Bezpłatna pomoc prawna dla osób najuboższych w początkowym okresie, pilotażowo, miałaby być świadczona w kilkunastu punktach w kraju - przewiduje koncepcja rozważana w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Wnioski uzyskane podczas pilotażu miałyby zostać wykorzystane do dopracowania systemu dostępu niezamożnych obywateli do usług prawniczych.

Projektem założeń do projektu ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej - jak ustaliła PAP - ma zająć się w najbliższym tygodniu wspólny zespół złożony z przedstawicieli trzech ministerstw: sprawiedliwości, pracy i polityki społecznej, finansów oraz rządowego centrum legislacji.

Według planów resortu bezpłatna pomoc prawna byłaby przewidziana dla osób niezamożnych, które udokumentują brak własnych środków na jej sfinansowanie. Obejmowałaby porady prawne, a także reprezentację osób fizycznych przed sądami oraz organami administracji państwowej i samorządowej przez profesjonalnych pełnomocników.

W myśl założeń resortu organizacja przyznawania nieodpłatnej pomocy prawnej i informacji prawnej oparta ma zostać na strukturach powiatowych centrów pomocy rodzinie, a w miastach na prawach powiatu na miejskich ośrodkach pomocy społecznej. Według planów pomoc byłaby udzielana m.in. przez adwokatów, radców prawnych i doradców podatkowych, których listy prowadzić mają powiatowe centra pomocy na podstawie zestawień przekazanych przez samorządy prawnicze.

"Chcemy, żeby możliwość przeprowadzenia pilotażu była przewidziana w ustawie, planowane jest wprowadzenie dwóch systemów oceny konieczności udzielenia pomocy prawnej" - powiedział PAP zastępca dyrektora departamentu sądów powszechnych Ministerstwa Sprawiedliwości Grzegorz Wałejko.

Jak wyjaśnił w większości punktów ocena dotycząca zasadności przyznania nieodpłatnej pomocy prawnej miałaby być dokonywana przez kierowników centrów pomocy rodzinie, w jednym z okręgów ocenę formułowaliby natomiast adwokaci lub inni prawnicy, do których zgłaszałyby się osoby w sprawie pomocy.

Wałejko zaznaczył, iż "z pewnością adwokaci, radcowie prawni i inni prawnicy działający na rynku są w stanie powiedzieć, czy dana sprawa nadaje się do udzielenia pomocy i czy na przykład roszczenie ma podstawy". "Chodzi o to, aby wyeliminować sprawy, które nie są istotne" - dodał.

"Kiedy okazałoby się, że jesteśmy w stanie z wyników pilotażu określić, który system jest lepszy, to wtedy być może zmieni się ustawę i wyeliminuje jedno z rozwiązań" - zaznaczył.

Pomysł pilotażu pozytywnie ocenił Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W rozmowie z PAP zaznaczył on, iż rozumie potrzebę "zbadania, jak system działa, zanim go się wprowadzi w skali kraju". Dodał jednak, że wolałby, aby na początkowym etapie punktów pomocy było więcej, a nie najprawdopodobniej po jednym na województwo. W jego ocenie okres pilotażu powinien trwać przynajmniej rok.

"To jest dopiero projekt założeń, rząd będzie nad nimi jeszcze pracował i trudno powiedzieć, jaką formę ostatecznie ustawa przybierze" - zastrzegł.

Projekt dotyczący nieodpłatnej pomocy prawnej dla najuboższych był już wcześniej przygotowywany i modyfikowany przez poprzednich ministrów sprawiedliwości: Andrzeja Kalwasa, Zbigniewa Ziobrę i Zbigniewa Ćwiąkalskiego.