Prezydent Lech Kaczyński w telewizji TVN i TVN 24 nazwał "niezłymi" warunki parafowanej w czwartek polsko- amerykańskiej umowy w sprawie tarczy antyrakietowej. Wytknął jednocześnie rządowi Donalda Tuska, że zbyt długo zastanawiał się, zanim przyjął ofertę amerykańską.

Prezydent ocenił, że tarcza jest Polsce potrzebna do zwiększenia bezpieczeństwa. "Jestem przekonany, że to sprawa gruzińska ostatecznie przekonała rząd, ale bardzo dobrze, że przekonała. Warunki są niezłe, a są to warunki stawiane, żeby było jasne, przez obydwa rządy - ten i poprzedni" - mówił L.Kaczyński.

Prezydent przewiduje, że "będziemy mieli znowu do czynienia z próbą przekonywania, że poprzedni rząd nie stawiał żadnych warunków ". "To nieprawda" - oświadczył.

Pytany, czym tłumaczy niechęć polskiego społeczeństwa wobec tarczy - i jak próbowałby przekonać Polaków do instalacji antyrakietowej, L.Kaczyński odparł, że Europa jest pacyfistyczna, a Polska nie jest tu wyjątkiem.

Przyznał, że nie liczy na to, iż tarcza będzie miała poparcie większości społeczeństwa w Polsce. "Ale polityka polega na tym, że podejmuje się czasami decyzje nie dlatego, żeby być bardziej popularnym, ale dlatego, że jest to niezbędne z punktu widzenia interesów kraju. A z punktu widzenia interesów Polski to (tarcza - PAP) jest niezbędne i bardzo się cieszę, że rząd w końcu, po zbyt długim zastanawianiu się, tę decyzję podjął" - mówił prezydent.

Ocenił, że wysiłek przekonania społeczeństwa powinni wspólnie podjąć prezydent, rząd i opozycja. Mówił też, że to bardzo dobrze, że w sprawie tarczy PO i PiS zajęły podobne stanowisko.

Prezydent wyraził nadzieję na współdziałanie "w pewnych sprawach" elit politycznych w Polsce

Prezydent wyraził nadzieję na współdziałanie "w pewnych sprawach" elit politycznych w Polsce. O szczegółach mówić nie chciał, zapowiedział, że do sprawy wróci we wrześniu, bo teraz udaje się na przerwany urlop.

Za najistotniejszy element parafowanej umowy L.Kaczyński uznał "umowę polityczną, która ma bardzo poważne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, bo zdecydowanie podniesie poziom bezpieczeństwa".

W czwartek polscy i amerykańscy negocjatorzy parafowali umowę w sprawie umieszczenia w Polsce wyrzutni rakiet przechwytujących amerykańskiego systemu obrony balistycznej. W związku z ulokowaniem instalacji, w Polsce mają stacjonować dwa amerykańskie garnizony, na stałe - a nie rotacyjnie, jak proponowali Amerykanie - ma też stacjonować bateria obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu Patriot. Umowa wymaga jeszcze podpisu Rady Ministrów i parafowania przez parlament.