Inwestor, który bez rejestracji budowy u starosty przystąpi do prac, trafi do więzienia nawet na dwa lata. Inżynierowie i architekci otrzymają zakaz pracy w zawodzie przez pięć lat, jeżeli wezmą udział w nielegalnej budowie. Pociągnięcie do odpowiedzialności zawodowej będzie możliwe przez pięć lat od zakończenia nielegalnych robót.
Uczestnicy procesu budowlanego, tacy jak inwestor, projektant czy wykonawca robót budowlanych, będą ponosili surowszą odpowiedzialność zawodową niż obecnie. Rozwiązania takie przewiduje nowelizacja prawa budowlanego, która na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu ma być ostatecznie głosowana przez parlamentarzystów.
- Jeżeli chcemy uprościć prawo budowlane i zastąpić pozwolenie na budowę procedurą rejestracji, to musimy zwiększyć odpowiedzialność zawodową uczestników procesu budowlanego. To przede wszystkim uczestnicy procesu budowlanego powinni dbać o to, aby obiekt został wybudowany zgodnie ze sztuką budowlaną - mówi Aldona Młyńczak, poseł PO i sprawozdawca projektu ustawy.

Budowa bez rejestracji

Wprowadzenie surowszych zasad ponoszenia odpowiedzialności zawodowej konieczne jest m.in. z tego względu, że dziś wielu uczestników procesu budowlanego czuje się praktycznie bezkarnie. Tylko bowiem w przypadku wystąpienia katastrofy budowlanej są oni pociągani do odpowiedzialności zawodowej. Świadczyć może o tym m.in. fakt, że osoby uczestniczące w wybudowaniu samowoli budowlanej (tylko w 2008 r. wydano prawie 1400 decyzji legalizacyjnych) nie są pociągane do odpowiedzialności zawodowej, a zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego jest to przestępstwo (sygn. akt V KKN 43/96).
Nowelizacja przewiduje więc, że inwestor, który bez wymaganego zgłoszenia lub rejestracji budowy przystąpi do prac, będzie mógł zostać ukarany karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności nawet do lat dwóch.
- Potrzebne są mechanizmy prawne, które zmuszą inwestorów do prowadzenia robót budowlanych zgodnie z prawem. Jeżeli ktoś będzie działał bezprawnie, czyli np. nie dokona rejestracji, to musi być mechanizm pozwalający na pociągnięcie go do odpowiedzialności - mówi Jacek Bielecki, główny ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Taką samą karę będzie można wymierzyć inwestorowi, który wykona roboty budowlane w sposób, który może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia albo zagrożenie środowiska. Zachowaniem takim może być np. niezabezpieczenie terenu, na którym prowadzona jest budowa lub rozbiórka obiektu budowlanego.



Nadzór inwestorski

Jeżeli okaże się, że roboty budowlane są skomplikowane lub wpływają na środowisko, to starosta będzie mógł nałożyć na inwestora obowiązek ustanowienia inspektora nadzoru inwestorskiego lub zapewnienia nadzoru autorskiego. Dziś nie ma takiego obowiązku prawnego.
- Jest to dobre rozwiązanie, bowiem w przypadku większych inwestycji, np. budowy bloku czy centrum handlowego, ustanowienie nadzoru inwestorskiego jest w interesie inwestora. Inspektor taki działa bowiem na budowie w imieniu i na rzecz inwestora. Pilnuje on, aby wykonawca zrealizował swoje prace zgodnie ze sztuką budowlaną i projektem - wyjaśnia Jacek Bielecki.

Sankcje dla wykonawców

Surowszej odpowiedzialności mają podlegać nie tylko inwestorzy, ale także osoby, które zawodowo zajmują się realizacją inwestycji budowlanych, jak np. wykonawcy robót, inżynierowie, inspektorzy czy architekci. Zgodnie z nowelizacją, jeżeli wezmą oni udział w nielegalnym procesie budowlanym, to zostaną ukarani zakazem wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. Zakaz pracy w zawodzie będzie mógł być orzeczony nawet na pięć lat. Jednocześnie wymierzenie takiej kary ma być obowiązkowe, a nie tak jak jest dziś dobrowolne.
- Nie znam przypadku, aby samorząd zawodowy orzekł zakaz sprawowania samodzielnych funkcji w budownictwie - mówi architekt Piotr Rożen, wiceprezes Krajowej Rady Izby Architektów.
- Nie jestem jednak zwolennikiem wprowadzania obowiązkowego orzekania zakazu pracy w zawodzie. Obowiązek taki może bowiem wprowadzać w niektórych przypadkach zbyt surową karę w stosunku do ciężaru przewinienia - wyjaśnia Piotr Rożen.
Nowelizacja nie wprowadza jednak odpowiedzialności zawodowej wykonawców robót, którzy będą pracowali na legalnych budowach. To właśnie brak takiej odpowiedzialności jest dziś najbardziej krytykowany przez ekspertów prawa budowlanego.
- Dziś na wielu budowach można często spotkać przypadkowe osoby, które tylko dorywczo zajmują się wykonywaniem robót budowlanych. Jednocześnie nie ponoszą one żadnej odpowiedzialności, np. za bezpieczeństwo osób zatrudnionych przy budowie czy za uporządkowanie budowy i doprowadzenie jej do stanu przewidzianego w projekcie - mówi Jan Nowak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Pińczowie.
- Za wszystkie błędy wykonawcy odpowiada kierownik budowy, co jest błędem, gdyż nie jest on w stanie wszystkiego dopilnować - dodaje.

Przedawnienie karalności

Zgodnie z nowelizacją pociągnięcie do odpowiedzialności zawodowej stanie się możliwe przez pięć lat od dnia zakończenia robót budowlanych albo zawiadomienia o zakończeniu budowy. Jednocześnie organ nadzoru budowlanego otrzyma prawa strony, jeżeli wystąpi w sprawie związanej z odpowiedzialnością zawodową w budownictwie. Dziś takiego uprawnienia nadzór budowlany nie ma.