Rząd nie ma na razie pomysłu, jak uzupełnić ubytek, który powstanie po zawieszeniu poboru w tak zwanej służbie zastępczej. Do tej pory młode osoby, które z różnych względów nie chciały odbywać zasadniczej służby wojskowej, mogły odpracować to w innych instytucjach państwowych. W sumie takich etatów jest około 25 tysięcy rocznie.

Projekt profesjonalizacji armii, który kilka dni temu zaakceptowała rada ministrów, nie wspomina o tym problemie.

Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę Władysław Stasiak. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego obawia się, że nie uda się na czas przygotować sensownego rozwiązania tego problemu. Stasiak nie ukrywa, ze chce się dowiedzieć, co rząd zaproponuje w zamian za służbę zastępczą. Szef BBN zaznaczył, że nei widzi na razie inicjatywy ze strony rządzących.

Jak ważna i potrzebna jest służba zastępcza wie między innymi policja. To tu - zamiast do wojska - trafia rocznie 4 tysiące osób. Rzecznik Komendanta Głównego Policji, Mariusz Sokołowski podkreślił w rozmowie z IAR, że osoby wybierające policję zamiast wojskowego munduru, pełnią ważne - choć często nisko płatne - funkcje w policji. "Są to policjanci pełniący służbę w oddziałach prewencji, przy zabezpieczaniu placówek dyplomatycznych, pełnią służbę patrolową na ulicach" - zaznaczył Mariusz Sokołowski.

Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje, że sprawę służby zastępczej rozwiąże w najbliższym czasie

Premier Donald Tusk zapewnia, że rozwiązania zostaną dopisane do planu profesjonalizacji armii. Szef rządu powiedział, ze zdaje sobie sprawę, że lukę powstała po zniesieniu poboru, a tym samym służby zastępczej, trzeba będzie uzupełnić innymi osobami. Ale - jak powiedział Donald Tusk - trzeba będzie na to znaleźć pieniądze.

"Zdajemy sobie sprwę, ze będzie potrzebna większa promocja wolontariatu, ale nie ma się co oszukiwać - do tych miejsc, gdzie do tej pory pracowali młodzi ludzie ze służby zastępczej, trzeba będzie znaleźć środki, aby ten ubytek nie był zbyt dotkliwy" - podkreślił premier.

Poborowi, których przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na służbę w armii, mogą się starać o służbę zastępczą. Polega ona na wykonywaniu prac na rzecz instytucji użytecznosci publicznej, na przykład na rzecz ochrony środowiska, ochrony przeciwpożarowej, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, opieki nad osobami niepełnosprawnymi albo bezdomnymi. Służba zastępcza trwa 18 miesięcy, a w przypadku absolwentów szkół wyższych - 6 miesięcy.