Rządzący poszczególnymi państwami Unii Europejskiej mają niewielkie pojęcie o europejskich prawach obywateli krajów Wspólnoty. Takie wnioski płyną z raportu opracowanego dla prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego przez eurodeputowanego Alaina Lamassoure'a.

Zdaniem autora raportu, urzędnicy na szczeblu krajowym nie mają pojęcia o prawach ustanowionych przez Unię dotyczących podejmowania pracy czy świadczeń socjalnych. Mało tego, często łamią oni prawa przysługujące obywatelom Unii.

Z opracowania wynika też, że zjednoczenie gospodarcze Europy jest daleko bardziej posunięte niż tak zwane "zjednoczenie społeczne". Przepaść pomiędzy nimi wynosi zdaniem eurodeputowanego 20 lat. Aby nadrobić tę zaległości Lamassoure proponuje konkretne kroki, takie jak wprowadzenie karty będącej jednocześnie europejskim dowodem tożsamości, kartą ubezpieczalni społecznej i kartą informującą o posiadanych dyplomach i uprawnieniach zawodowych.

We Francji zdarza się, że urzędnik prefektury największego departamentu w kraju nie wie, czy Niemcy i Polacy mogą mieć prawo pobytu we Francji. Z kolei w jednym z największych i najnowocześniejszych banków francuskich urzędniczka zadaje Niemce pytanie, z których Niemiec pochodzi - Wschodnich czy Zachodnich, bowiem wymaga tego bankowa ankieta.