Prokurator generalny będzie powoływany przez prezydenta na sześcioletnią kadencję. Resort sprawiedliwości chce także zlikwidować Prokuraturę Krajową.
Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego oraz poselskiego projektu nowelizującego ustawę o prokuraturze. Obydwa przewidują oddzielenie funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości, co ma zapewnić niezależność polityczną. Projekty różnią się od siebie w małym stopniu, więc Sejm rozpatruje je łącznie.

Różnice w projektach

Różnica między projektami sprowadza się do określenia innych organów, które miałyby wskazywać kandydata na prokuratora generalnego.
- W projekcie poselskim ma być to pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Rządowy jest o tyle lepszy, że wzmacniamy gwarancję niezależności prokuratora generalnego. Uważamy, że Krajowa Rada Prokuratorów bardziej się do tego nadaje niż pierwszy prezes SN - tłumaczy Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości.
W projekcie poselskim jest też przepis, że rząd ma ustalać zasady polityki karnej, a prokurator ma je realizować.
- Nie do końca wiadomo, jaki charakter miałby ten akt, czy byłoby to źródło prawa. Zespół ekspertów, tworząc założenia projektu, nie przyjął tego rozwiązania - wyjaśnia Zbigniew Wrona. Dodaje, że resort ma pozytywny stosunek do projektu poselskiego.

Bez Prokuratury Krajowej

Ważną zmianą, proponowaną przez resort sprawiedliwości, jest także likwidacja Prokuratury Krajowej.
- Prokuratorzy Prokuratury Krajowej, którzy nie zostaną powołani do Prokuratury Generalnej, zostaną skierowani do wykonywania czynności w prokuraturach apelacyjnych - tłumaczy Zbigniew Wrona.
Resort sprawiedliwości chce, aby wykonywali tam zadania, które powierzane są temu pionowi prokuratury. Nowelizacja przewiduje, iż prokuratury apelacyjne dostaną dodatkowe zadanie zwalczania przestępczości zorganizowanej i walki z korupcją.