Protesty budzi wysokość kar, którym mają podlegać administratorzy danych. Wysłuchanie publiczne na temat ustawy o ochronie danych odbędzie się 9 lipca. Zabiegają o to posłowie i grupy nacisku na podstawie ustawy o lobbingu.
Dane osobowe są nadal atrakcyjnym przedmiotem handlu i obrotu. Rozwiązania zawarte w prezydenckim projekcie nowelizacji ustawy o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2002 r. nr 101, poz. 926 z późn. zm) mają nie tylko umocnić pozycję generalnego inspektora ochrony danych osobowych, ale także zagwarantować skuteczną obronę konsumentów przed nielegalnymi działaniami administratorów danych.
- Mam wątpliwości, czy nowelizacja okaże się wystarczająca - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Do zwalczania nadużyć w tej dziedzinie potrzebne są nie tylko przepisy, ale także większa świadomość obywateli, aby nie decydować się na 5-proc. rabat w zamian za udostępnienie wszystkich swoich prywatnych danych - podkreśla rzeczniczka UOKiK.
Potrzebne też jest większe zainteresowanie prokuratury ściganiem tych naruszeń - dodaje.

GIODO w terenie

Projekt przewiduje możliwość powoływania organów terenowych GIODO. Przede wszystkim jednak wprowadza sankcje dla podmiotów (osób fizycznych i przedsiębiorców), które nie wykonują prawomocnych decyzji generalnego inspektora i wyroków sądów administracyjnych oraz kary za utrudnianie lub uniemożliwianie przeprowadzania kontroli. Będą one wynosić od 1 tys. do 100 tys. euro w pierwszym przypadku, a w drugim - do 300 proc. wynagrodzenia.
- Nowelizacja jest potrzebna, gdyż do GIODO wpływa coraz więcej skarg, zwłaszcza od ludzi w podeszłym wieku. Trzeba im ułatwić dostęp do urzędu, wgląd w akta i złożenie skargi - mówi Michał Serzycki, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
- Dolegliwość nakładanych kar będzie większa niż przy zwykłym postępowaniu mandatowym. Nowelizacja to rezultat praktyki orzeczniczej ostatnich dziewięciu lat obowiązywania ustawy - dodaje GIODO.
- Wprowadzenie nowych kar przeszkadza firmom i osobom, które bezprawnie pobierają nieuzasadnione opłaty za udział w konkursach czy za udostępnianie informacji należących się obywatelom z mocy ustawy. Inspektorzy ochrony danych narażają się na co dzień osobom, które wyłudzają dane w trakcie trwania pseudokonkursów i przysyłają następnie SMS-y o treści - Ciekawa Jola pozna przystojnego pana, aby spędzić wesoło czas - mówi jeden z inspektorów GIODO.

Potrzebne wysłuchanie

Za stronę w sporze o nowelizację nie uważa się Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego.
- Sankcje ustalone w projekcie są jednak zbyt wygórowane - twierdzi Piotr Pokrzywa, dyrektor generalny Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego. - Do tej pory nie ukarano żadnej ze 100 firm, które należą do Stowarzyszenia. Na bieżąco współpracujemy z GIODO i jego uwagi pokontrolne są realizowane - mówi dyrektor Pokrzywa.
Z powodu kontrowersji posłowie zwołali wysłuchanie publiczne, które odbędzie się 9 lipca.
- To nie jest próba obalenia projektu. Chcemy wzbogacić wiedzę posłów i dopuścić do dyskusji zainteresowane organizacje - tłumaczy pos. Stanisław Rydzoń, który wniosek o wysłuchanie publiczne zgłosił.
Na listę zgłoszonych do debaty wpisała się na razie Fundacja im. Stefana Batorego. Do nowelizacji ustawy uwagi wniosły już: Polska Izba Handlu, Krajowa Izba Radców Prawnych, Polska Izba Ubezpieczeń, Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Banków Polskich, Lewiatan, jak i Sąd Najwyższy.
Prezydencki projket nowelizacji ustawy ma na celu nie tylko umocnienie pozycji GIODO ale także zagwarantować skuteczną obronę konsumentów przed nielegalnymi działaniami administratorów danych. / ST