Unia domaga się wprowadzenia do kodeksu karnego biernego łapownictwa współpracowników oraz rozszerzenia pojęcia przestępczości hakerskiej.
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości przygotowała już sprawozdanie do rządowego projektu ustawy nowelizującej kodeks karny. Najważniejsze poprawki dotyczą przede wszystkim zwalczania działalności hakerów w systemach informatycznych oraz zaostrzenia karania korupcji w sektorze prywatnym.

Korupcja bierna

Rozszerzono zakres stosowania art. 296a k.k. na osoby niepełniące funkcji kierowniczej w przedsiębiorstwie, takie jak zleceniobiorcy i współpracownicy wykonujący umowy o dzieło, które żądają lub przyjmują korzyść majątkową albo osobistą w zamian za zachowania wyrządzające szkodę jednostce.
- Korupcją będzie także czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalna czynność preferencyjna na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru lub usługi. Działania takie mogą oznaczać naruszenie reguł swobodnej gry rynkowej - tłumaczy poseł sprawozdawca Grzegorz Karpiński.
- Regulacja ta jest konsekwencją obowiązku wdrożenia do prawa polskiego decyzji ramowej Rady UE z 24 lutego 2005 r. w sprawie zwalczania korupcji w sektorze prywatnym - dodaje poseł.
Nowy przepis o biernej korupcji dotyczy wszystkich osób mających wpływ na podejmowanie decyzji w firmach.
Profesor Marian Filar jest zdecydowanie przeciwny rozszerzaniu odpowiedzialności karnej na osoby zatrudnione na umowie cywilnoprawnej. Nie są to bowiem pracownicy kluczowi przedsiębiorstw.

Ściganie hakerów

W celu implementacji decyzji ramowej Rady zmieniona zostanie definicja przestępstwa tzw. hackingu. Za zabronione pod groźba kary uznaje się już samo nieuprawnione uzyskanie dostępu do informacji.
- Uzyskanie informacji dla sprawcy nieuprawnionej w obecnym stanie, zgodnie z art. 267 par. 1, jest karalne. Po nowelizacji penalizowany będzie także nieuprawniony dostęp do nich - tłumaczy sędzia Marcin Kowal z Departamentu Legislacyjno-Prawnego, Wydziału Prawa Karnego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Może to mieć miejsce w sytuacji gdy np. haker włamie się do tajnej bazy danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale ich nie wykorzysta, nawet gdy nie złamie kodu dostępu w komputerze użytkownika lub zabezpieczenia systemowego.
Karane będzie także włamanie do sieci bezprzewodowej.
- Taki czyn może polegać np. na wprowadzeniu do systemu informatycznego oprogramowania, które umożliwia sprawcy przejęcie kontroli nad obcym komputerem, w celu wykorzystania za jego pomocą ataków na inne strony internetowe - wyjaśnia sędzia Marcin Kowal.
- Już sam wpływ na działanie innego komputera, nawet bez ingerencji, stanowić ma przestępstwo - dodaje sędzia Kowal.
- Zanim Sejm rozpocznie pierwsze czytanie, eksperci informatycy powinni wypowiedzieć się, czy proponowane zmiany z zakresu informatyki obejmują wszystkie przejawy dotychczasowej, niezgodnej z prawem działalności hakerów. Dlatego też poprosiliśmy o dodatkowe ekspertyzy - mówi poseł Karpiński.