Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu zakwestionował w czwartek polskie przepisy pozwalające ZUS-owi na zawieszanie wypłat niektórych świadczeń Polakom mieszkającym za granicą.

"Uregulowanie polskie, które stawia w gorszej sytuacji niektórych obywateli tego kraju z tego tylko powodu, że skorzystali oni ze swobody przemieszczania się i pobytu w innym państwie członkowskim, stanowi ograniczenie swobód gwarantowanych (...) każdemu obywatelowi UE" - głosi wyrok.

Trybunał wypowiedział się w sprawie renty inwalidzkiej z tytułu uszczerbku na zdrowiu doznanego w miejscach odosobnienia w okresie deportacji, jaką dostawała pani Halina Nerkowska, od 1985 roku mieszkająca w Niemczech. W 2002 roku ZUS zawiesił wypłacanie renty, tłumacząc to miejscem zamieszkania rencistki - poza granicami Polski.

Nerkowska uważała, że w związku z przystąpieniem Polski do UE, fakt zamieszkiwania przez nią w Niemczech nie może stanowić okoliczności przesądzającej o odmowie wypłaty renty. Dlatego od decyzji ZUS-u odwołała się do Sądu Okręgowego w Koszalinie.Sąd ten poprosił unijny Trybunał o ustalenie, czy przepis polskiej ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin, który uzależnia wypłatę renty inwalidom wojennym od zamieszkiwania w Polsce, jest zgodny z zagwarantowaną w unijnym traktacie zasadą swobodnego przepływu osób w UE.

Sędziowie uznali, że ustawa jest sprzeczna z unijnym prawem, podzielając opinię wyrażoną wcześniej przez rzecznika generalnego Trybunału Miguela Poiaresa Maduro. Podkreślał on, że polskie prawo "wprowadza odmienne traktowanie obywateli polskich będących ofiarami deportacji, mających miejsce zamieszkania wáPolsce iátych, którzy skorzystali ze swobody przemieszczania się i osiedlili się w innym kraju członkowskim".

Trybunał zgodził się co prawda, że warunkiem kontynuowania wypłacania renty mogą być: istnienie więzi między polskim społeczeństwem a uprawnionym do świadczenia, a także możliwość sprawdzenia, czy w dalszym ciągu spełnia on wymogi przyznania renty. Orzekł jednak, że wymóg posiadania miejsca zamieszkania na terytorium kraju przewidziany w polskim prawie jest nieproporcjonalny."Po pierwsze, okoliczność posiadania obywatelstwa państwa członkowskiego, które przyznaje dane świadczenie, a po drugie fakt życia w tym państwie przez ponad dwadzieścia lat, może wystarczyć dla stwierdzenia więzi między tym państwem a osobą uprawnioną do takiego świadczenia" - uznał Trybunał.

Ponadto podkreślił, że pani Nerkowska wcale nie musi mieszkać w Polsce, żeby ZUS był pewien, że w dalszym ciągu spełnia ona wymogi przyznania renty inwalidzkiej. "Ten cel - głosi wyrok - może być osiągnięty innymi środkami, które przy mniejszej dolegliwości są również skuteczne".Halina Nerkowska urodziła się w 1946 roku na terenie dzisiejszej Białorusi. W wieku 3 lat utraciła rodziców, którzy zostali deportowani na Syberię.

W 1951ároku wraz z bratem i ciotką wysiedlono ją do ZSRR, gdzie mieszkała w ciężkich warunkach do stycznia 1957ároku. Dopiero po upływie prawie sześciu lat pozwolono jej powrócić do Polski. W 1983 roku, w wieku 36 lat, uzyskała rentę inwalidzką, a następnie rentę inwalidzką z tytułu uszczerbku na zdrowiu doznanego w miejscach odosobnienia w okresie deportacji.