Parlament Europejski zatwierdził dziś nową dyrektywę, która przewiduje sankcje karne za przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu w Unii Europejskiej.

Dyrektywa, która została już w pierwszym czytaniu uzgodniona z krajami członkowskimi, zakłada przede wszystkim, że wszelkie niezgodne z prawem działania szkodzące środowisku uznawane będą za przestępstwa ścigane na mocy prawa karnego we wszystkich 27 państwach członkowskich.

Sankcje karne mają obowiązywać wobec działań popełnianych "rozmyślnie lub w wyniku rażącego zaniedbania, które mogą prowadzić do utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu ludzi lub szkodzić powietrzu, wodzie, glebie, roślinom i zwierzętom".

Chodzi o nielegalne zanieczyszczenie powietrza, gleby albo wód szkodliwymi substancjami na dużą skalę, nielegalny przewóz odpadów czy też handel zagrożonymi gatunkami roślin i zwierząt.

Dyrektywa zawiera cały katalog zakazanych działań

Dyrektywa zawiera cały katalog zakazanych działań, ale krajom członkowskim pozostawia określenie wysokości sankcji karnych. Wymaga jedynie, były one "skuteczne, proporcjonalne i odstraszające". W pierwotnym projekcie Komisja Europejska szła dalej, harmonizując nie tylko zakres przestępstw, ale także poziom sankcji.

Ogłaszając projekt legislacyjny w lutym zeszłego roku, KE proponowała co najmniej 5 - 10 lat więzienia i od 300 tys. do półtora miliona euro grzywny za najpoważniejsze przestępstwa.

Bezpośrednim impulsem do dyrektywy był przypadek statku "Probo Koala" pod banderą panamską, który w sierpniu 2006 roku nielegalnie przywiózł na Wybrzeże Kości Słoniowej pół tysiąca ton toksycznych odpadów. Rozrzucono je na składowiskach i polach wokół Abidżanu. W rezultacie skażenia ponad pięć tysięcy osób się zatruło, a co najmniej trzy zmarły.

Do tej pory legislacja ws. zanieczyszczania środowiska różniła się znacząco w krajach członkowskich UE

Do tej pory legislacja w sprawie zanieczyszczania środowiska różniła się znacząco w krajach członkowskich UE. W zależności od przyjętej polityki, kary były mniej lub bardziej surowe, albo nie było ich wcale. Tymczasem, jak tłumaczył w Parlamencie Europejskim komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Jacques Barrot, "w przypadku najpoważniejszych przestępstw tylko prawo karne może mieć rzeczywisty efekt odstraszający".

Dyrektywa przewiduje, że kraje członkowskie mają dwa lata na wprowadzenie koniecznych zmian w swoich kodeksach prawnych.