Trybunał Konstytucyjny wypowie się o sprawie dopuszczalności stosowania przez sędziów w latach 80. dekretu o stanie wojennym.

TK ma do rozpoznania wniosek IPN o uchylenie immunitetu sędziego w stanie spoczynku, który orzekał w jednej z takich spraw.

Fakt istnienia takiego wniosku ujawnił w czwartek w Senacie prezes TK Jerzy Stępień, odpowiadając na jedno z pytań senatorów po prezentacji dorocznego sprawozdania z działalności Trybunału. Senator Piotr Andrzejewski pytał Stępnia o ocenę uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, którzy w grudniu zeszłego roku orzekli, że sędziowie z lat 80. musieli stosować dekret o stanie wojennym z 1981 r. m.in. dlatego, że nie było wtedy mechanizmu oceny konstytucyjności ustaw.

Uchwała ta oznacza ona w praktyce, że IPN nie będzie mógł stawiać zarzutów sędziom za bezprawne - zdaniem Instytutu - stosowanie tego dekretu. Postawienie im zarzutów wymaga bowiem uchylenia immunitetu - co po uchwale SN zasadniczo nie będzie możliwe (ma być ona wpisana do zbioru zasad prawnych i zmienić może ją tylko inna uchwała co najmniej siedmiu sędziów SN).

Stępień uchylił się od oceny tej uchwały, bo - jak powiedział - nie może tego robić jako prezes TK. Wskazał zarazem, że sam Trybunał wypowie się w tej sprawie, bo trafił do niego wniosek IPN o uchylenie immunitetu sędziemu Trybunału w stanie spoczynku, który wcześniej był sędzią SN, a w latach 80. orzekał jako sędzia w sprawie z dekretu o stanie wojennym. "Dlatego my także wypowiemy się o tej sprawie" - zapewnił Stępień.

Katowicki IPN chce stawiać zarzuty przekroczenia uprawnień 24 prokuratorom i sędziom

W rozmowie z PAP prezes TK dodał, że nie ma jeszcze terminu rozpatrzenia sprawy przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału, bo to ono bada podobne wnioski. "Trwają wstępne prace przygotowujące sprawę" - poinformował.

Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk potwierdził w piątek PAP, że 13 lipca 2007 r. pion śledczy Instytutu skierował do TK wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu. Nie ujawnił, o kogo chodzi. Wiadomo, że w SN i TK orzekał przed 1989 r.

Niezależnie od tej sprawy, przepisy ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych w zakresie, w jakim wynika z nich, iż sędziowie z lat 80-tych musieli stosować dekret o stanie wojennym, zaskarżył do TK Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Chce on uznania tych przepisów za sprzeczne z konstytucją. Wspiera go Witold Kulesza, b. prezes IPN, obecnie profesor na Uniwersytecie Łódzkim. Według niego "w żadnej sytuacji i w żadnym państwie sędzia nie jest związany przepisem, który ma charakter ustawowego bezprawia".

Dziś wiadomo, że dekret Rady Państwa PRL z 12 grudnia wydrukowano w Dzienniku Ustaw 17 grudnia 1981 r. - i dopiero od tej daty można mówić o jego obowiązywaniu. Na "DzU" widniała jednak data 14 grudnia, z mocą wsteczną obowiązywania od 12 grudnia. Takie antydatowanie przez władze PRL wyszło na jaw dopiero w 1991 r.

Katowicki IPN chce stawiać zarzuty przekroczenia uprawnień 24 prokuratorom i sędziom (w tym dwóm sędziom SN w stanie spoczynku), którzy w pierwszych miesiącach stanu wojennego oskarżali, skazywali i przedłużali areszty wobec działaczy "Solidarności" między 12 a 16 grudnia, kiedy ten akt prawny - jak dziś wiadomo - jeszcze nie obowiązywał. Dwa wnioski IPN o uchylenie immunitetu dotyczyły sędziów SN w stanie spoczynku. Zdzisławowi B. chciano zarzucić niedopełnienie obowiązków i bezprawne pozbawienie wolności dwóch działaczy "Solidarności". Orzekając w SN, sędzia nie uwzględnił bowiem w początkach 1982 r. zażalenia obrony na ich areszt. Taki sam zarzut IPN chciał postawić Zbigniewowi H., który w 1982 r. utrzymał wyrok 4 lat więzienia wobec dwóch działaczy związku. Obecnie IPN umarza te postępowania.

Siedmiu sędziów SN uznało, że ze względu na brak w PRL sądowego mechanizmu kontroli zgodności ustaw z konstytucją oraz brak w konstytucji PRL zakazu niedziałania prawa wstecz, sądy orzekające na podstawie dekretu o stanie wojennym nie były zwolnione z obowiązku stosowania ustaw retroaktywnych (czyli przewidujących działanie prawa wstecz - PAP).

"Jeśli nie było obowiązku niestosowania tych ustaw, to kwestia świadomości sędziów co do antydatowania dekretu nie ma znaczenia" - mówił w ustnym uzasadnieniu uchwały Lech Gardocki, który przewodniczył posiedzeniu.

Pion śledczy IPN prowadzi wiele śledztw także o bezprawne internowania, które zaczęły się zanim dekret o stanie wojennym zaczął obowiązywać

Podkreślał on, że nie można mówić o obowiązku kontroli przez dany sąd konstytucyjności dekretu o stanie wojennym, bo PRL nie była - tak jak dzisiejsza Polska - demokratycznym państwem prawnym. Wyjaśniał, że jednym z tego przejawów był brak kontroli konstytucyjności ustaw, wobec czego sądy nie mogły tego robić, nawet jeśli ustawy naruszały zasadę niedziałania prawa wstecz.

I prezes SN Lech Gardocki zwrócił też uwagę, że nie można powoływać jako podstawę zarzutów wobec sędziów ratyfikowania w 1997 r. przez PRL Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, zakazującego retroaktywności w skazywaniu. Prezes SN dodał, że mimo ratyfikacji w PRL "nigdy nie przetworzono tego międzynarodowego zobowiązania na akty ustawowe". "Z tego powodu sądy nie mogły nie stosować ustaw, powołując się na ten pakt" - dodał Gardocki.

Pion śledczy IPN prowadzi wiele śledztw także o bezprawne internowania, które zaczęły się zanim dekret o stanie wojennym zaczął obowiązywać - czyli między 12 a 16 grudnia. We wrześniu do sądu w Przemyślu wysłano pierwszy akt oskarżenia w takiej sprawie.