Zmierzamy do nowego kryzysu w wymiarze sprawiedliwości, nie od razu, za rok-dwa lata - ostrzegł przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski po czwartkowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem na temat płac w sądownictwie.

Według Dąbrowskiego, szef rządu ze zrozumieniem odniósł się do postulatu podwyżek dla sędziów, ale poinformował, że w najbliższym czasie - z uwagi na sytuację budżetową - jedyna możliwość to szukanie pieniędzy w budżecie resortu sprawiedliwości.

Na postulat KRS podwyżki o 25 proc. tzw. kwoty bazowej, od której nalicza się sędziowskie płace (co byłoby powrotem do sytuacji sprzed 9 lat) - premier, według szefa Rady, odpowiedział odmownie. Taka podwyżka kosztowałaby budżet państwa ok. 550 mln zł i z mocy prawa jest powiązana z pensjami prokuratorów oraz radców Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.

"Już teraz z sądownictwa odchodzą sędziowie, a nowi się nie pojawiają, bo perspektywa zarabiania 4 tys. zł brutto w sądzie rejonowym nie jest atrakcyjna dla prawników z dorobkiem" - zaznaczył w czwartek Dąbrowski na specjalnej konferencji prasowej. Podkreślił, że prawidłowa droga dojścia do zawodu sędziego prowadzi przez inne zawody prawnicze, np. adwokata, radcy prawnego, prokuratora czy notariusza.

W opinii KRS, sytuacja w której nie będzie nowych sędziów (urząd asesora jako niekonstytucyjny przestanie istnieć w przyszłym roku), grozi paraliżem w sądownictwie porównywalnym z tym, jaki nastąpił w latach 90. "On się nie ujawni od razu, ale za rok - dwa i wtedy znów trzeba będzie podejmować rewolucyjne działania - od kryzysu do kryzysu" - mówił Dąbrowski.

Zaapelował on do prawników z innych profesji, by "nie kierowali się tylko względami materialnymi, ale rozważyli możliwość zaspokojenia swych ambicji w służbie państwowej". "Nie samym chlebem w końcu żyje człowiek" - dodał.

Zauważył zarazem, że minister sprawiedliwości zamieszcza w Monitorze Polskim ogłoszenia o wolnych stanowiskach sędziowskich, ale zainteresowanie nimi nie jest zbyt duże. "Oczywiście wolne stanowisko to nie łapanka, bo chcemy na sędziów najlepszych, a nie najgorszych - takich, którym się powiodło w innych zawodach" - zaznaczył szef KRS.

Na spotkaniu z premierem rozmawiano też o planach zmian legislacyjnych, które mogłyby odciążyć sądy od spraw, których nie muszą prowadzić - np. niespornych spraw spadkowych. Będzie nad tym pracował ministerialny zespół z udziałem KRS, aby - jak zaznaczył wiceprzewodniczący Rady sędzia Ryszard Pęk - zachować standard zgodności z Konstytucją, bo nie można pozbawiać obywateli prawa do sądu.