Resortowi legislatorzy nie zdążyli przygotować na czas przepisów wykonawczych. Nie ma więc formularzy, nie ma procedur, nie ma więc pewności, jak tę nową machinę wprowadzić w ruch. Urzędnicy w gminach szkolą się na projektach. Skarbnicy rwą sobie włosy z głowy. Dla nich opłaty z jednego okienka nie pokryją wpływów pobieranych z pięciu. Są też i takie gminy, które przy obsłudze jednego okienka będą miały więcej pracy niż przy pięciu. Jeszcze raz okazało się, że trudno myśli się o nowoczesności, gdy głowami urzędników rządzą anachroniczne przyzwyczajenia. Wielka szkoda, że zamiast radości z jednego okienka otworzyło się w gminach okienko ze skargami.