Nie tylko przedsiębiorcy są zaskakiwani w ostatniej chwili. To samo dotyczy sądów. W czwartek Anna Dalkowska, wiceminister sprawiedliwości, rozesłała zarządzenie, zgodnie z którym od dziś sądy będą pracować w systemie dwuzmianowym: 7.00–13.00 i 14.00–20.30, a także w formie pracy zdalnej.
ShutterStock
Na pracę w innych godzinach zgodę może wyrazić prezes lub dyrektor sądu, ale takie odstępstwo musi być motywowane wystąpieniem szczególnych okoliczności rodzinnych lub zdrowotnych. Powodem decyzji resortu sprawiedliwości jest oczywiście obecna sytuacja epidemiczna.
Z zarządzenia wynika również, że rozprawy powinny być odwoływane „tylko w przypadku, kiedy nie jest możliwe przeprowadzenie rozprawy w sposób zdalny lub z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i sprawa nie może być rozpoznana na posiedzeniu niejawnym”.
Anna Dalkowska poleciła też m.in. przywrócenie funkcjonowania punktów informacyjnych Krajowego Rejestru Karnego oraz „wykorzystywanie urządzeń, za pomocą których możliwe jest digitalizowanie akt potrzebnych do wykonywania obowiązków służbowych”. To ostatnie wzbudziło w sądach spore rozbawienie ze względu na powszechne braki takiego sprzętu. MS zachęca też do szerszego stosowania mediacji.
Jak zwracają uwagę przedstawiciele NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury, wprowadzenie systemu pracy zmianowej zgodnie z prawem wymaga m.in. zmiany regulaminów pracy albo porozumień ze związkami zawodowymi. Modyfikacje muszą także zostać ogłoszone pracownikom z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Tydzień wcześniej pracownicy muszą dostać swoje grafiki obejmujące co najmniej miesiąc.