Obowiązek uprzątania lodu i śniegu z nieruchomości przez jej właścicieli, należy rozpatrywać w granicach rozsądku i realnych możliwości. Nie jest możliwe odśnieżenie i pozbawienie lodu każdego miejsca, po którym potencjalnie może poruszać się pieszy w porze zimowej. Uznał tak Sąd Apelacyjny w Lublinie.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który poślizgnął się i upadł na pochyłej drodze osiedlowej będącej drogą pożarową, która nie była odśnieżona. Skutkiem upadku było złamanie dwukostkowe goleni lewej. Droga należy do spółdzielni mieszkaniowej. Mężczyzna postanowił zażądać 80 tys. zł od właściwego ubezpieczyciela. W pierwszej instancji przegrał. W drugiej również.
Sąd apelacyjny wskazał, że nie w każdej sytuacji, której następstwem jest szkoda w mieniu czy na osobie, powstaje czyjaś cywilnoprawna odpowiedzialność odszkodowawcza. Zdarzają się przecież sytuacje, które określamy mianem „nieszczęśliwego zdarzenia czy wypadku”, za który nikt nie odpowiada.
„Aby jakiś podmiot mógł być zobowiązany do odpowiedzialności odszkodowawczej, musi zostać wykazane, że szkoda, która zaistniała, jest następstwem (i to pozostającym w adekwatnym związku przyczynowym) z czynem (tj. działaniem lub zaniechaniem) tego podmiotu i to czynem niedozwolonym i zawinionym.
W tej sprawie nie zostało wykazane, na czym miałby polegać czyn niedozwolony Spółdzielni Mieszkaniowej i na czym polegała wina Spółdzielni (za którą odpowiedzialność cywilną ponosi pozwany Ubezpieczyciel)” ‒ wskazał sąd w niedawno opublikowanym uzasadnieniu. Dalej zaś podkreślił, że z samego faktu, że zimą w różnych miejscach może zalegać śnieg, a podłoże może być śliskie, nie wynika jeszcze czyjaś odpowiedzialność. Stan oblodzenia czy śliskości winien jedynie skłaniać do wzmożonej ostrożności przy poruszaniu się po oblodzonych powierzchniach w ramach dbałości o własne bezpieczeństwo.
Zdaniem sądu nie jest możliwe odśnieżenie i pozbawienie lodu każdego miejsca, po którym potencjalnie może poruszać się pieszy w porze zimowej. Z ustaleń wynikało zaś, że teren, na którym doszło do zdarzenia, był utrzymany w stanie należytym przede wszystkim na chodnikach, a nie zostało w sprawie wykazane, że spółdzielnia zaniechała wykonania jakichś obowiązków, które pozostawały w związku przyczynowym z doznaną przez powoda szkodą.
„Powód po prostu uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności odszkodowawczej zarówno spółdzielni, jak i pozwanego ubezpieczyciela” ‒ skonkludował sąd.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30 czerwca 2020 r., sygn. I ACa 233/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia