Z 29 wniosków, jakie polskie sądy skierowały w tym roku do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, 21 dotyczy tematyki praworządności - wynika z informacji przedstawionych na czwartkowej konferencji prasowej. Polska jest najbardziej aktywnym państwem, jeśli chodzi o te kwestie.

"Pytania często się powtarzają - dotyczą powołań na różne szczeble w wymiarze sprawiedliwości: bądź to do Sądu Najwyższego, bądź sądów niższych instancji" - powiedział polskim korespondentom w Brukseli Ireneusz Kolowca ze służb prasowych Trybunału.

Wnioski prejudycjalne, jakie trafiają z Polski do Luksemburga, dotyczą reform wprowadzonych przez obecną większość rządzącą i ich wpływu na niezależność sędziowską. Sądy z Polski powołują się przy tym na zapisy art. 19 Traktatu o UE, który mówi, że państwa członkowskie mają mieć środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii.

Jest jednak i pytanie, w którym pojawia się prośba o wykładnię prawa UE w kontekście nominacji sędziowskich przeprowadzonych przed 1989 r. (czy ówczesne nominacje nie naruszają prawa UE, jeśli chodzi o zapewnienie niezależności sędziowskiej).

W pojedynczych przypadkach wnioski prejudycjalne dotyczące praworządności skierowały do TSUE sądy z Rumunii, Węgier czy Malty. W tym ostatnim kraju władze wprowadziły reformy, które wzmocniły uprawienia premiera przy nominowaniu sędziów zwłaszcza w sądach wyższych instancji, co kwestionuje tamtejsze stowarzyszenie sędziowskie.

Praworządności dotyczy też jedna z dwóch skarg KE przeciw Polsce. Chodzi o sprawę dotyczącą Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Na razie nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok w tej sprawie.

Analiza kierowanych do TSUE zapytań z Polski pokazuje, że w ostatnich latach sądy niższej instancji stały się bardziej aktywne. Teraz do Luksemburga trafia więcej wniosków z sądów rejonowych, a zaraz po wstąpieniu Polski do UE pisma takie kierowali głównie sędziowie Sądu Najwyższego.

Polska na tle innych krajów nie wypada źle, jeśli chodzi o liczbę zapytań prejudycjalnych, choć absolutnym rekordzistą są Niemcy. Z kraju tego skierowano w tym roku 115 wniosków do Luksemburga. Na drugim miejscu znalazła się Austria z 42 sprawami, potem Włochy (33), Belgia (31), a następnie Polska (29).

"O ile w tym pierwszym okresie członkostwa Polska, gdy polskie sądy były mniej aktywne w kierowaniu pytań prejudycjalnych, nawet mniej aktywne od sądów węgierskich, to teraz należymy do najbardziej aktywnej grupy państw członkowskich" - zaznaczył Kolowca.

Z Polski do Trybunału trafiają nie tylko pytania o wykładnie prawa UE, ale też skargi. Władze w Warszawie zaskarżyły m.in. dyrektywę o pracownikach delegowanych oraz przepisy dotyczące prawa autorskiego, które nakazywały filtrowanie niektórych treści w internecie.

Z danych Trybunału wynika, że pandemia w zasadzie nie wpłynęła na liczbę rozpatrywanych i kierowanych do niego spraw. O ile po lockdownie w marcu i zamknięciu biur adwokackich liczba wniosków się zmniejszyła, o tyle w maju zaczęły trafiać do Luksemburga wręcz lawinowo.

W sumie z wszystkich państw UE od pierwszego stycznia do teraz trafiło do TSUE 428 pytań prejudycjalnych, 33 skargi bezpośrednie (te może składać też Komisja Europejska), 91 odwołań i sześć wniosków o środki tymczasowe. "Wszystko na to wskazuje, że pod koniec grudnia będziemy mieli w sumie 800-900 spraw, czyli tyle, ile w poprzednich latach" - zaznaczył Kolowca.