Sam fakt stosowania tymczasowego aresztowania nie może być oceniany jako obalenie zasady domniemania niewinności.
Co pewien czas opinia publiczna dowiaduje się o spektakularnym zatrzymaniu znanej osoby w związku z podejrzeniami o popełnienie różnych przestępstw, najczęściej o charakterze korupcyjnym. Ostatnio było to zatrzymanie, a następnie tymczasowe aresztowanie polityka Sławomira N. Jak poinformowała prokuratura, jego zatrzymanie było efektem międzynarodowego śledztwa prowadzonego przez wspólny zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, a także funkcjonariuszy CBA oraz ukraińskiej służby antykorupcyjnej NABU. Jak to zwykle bywa, obrońca podejrzanego twierdzi, że organy ścigania nie zgromadziły żadnych dowodów, a jego klient jest niewinny.
Jedną z fundamentalnych zasad procesu karnego – zakodowaną w treści art. 5 par. 1 k.p.k. – jest domniemanie niewinności. Wspomniany przepis stanowi, że „oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem”. Zasada domniemania niewinności sięga prawa rzymskiego, gdzie występowała jako domniemanie dobrej wiary (praesumptio boni viri). Obecnie jest mocno akcentowana przez akty prawa międzynarodowego – art. 14 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz art. 6 ust. 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. W polskim porządku prawnym swój początek bierze w art. 42 ust. 3 Konstytucji RP, zgodnie z którym „każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”. Oznacza to założenie niewinności oskarżonego w konkretnym procesie aż do chwili udowodnienia mu winy i stwierdzenia jej prawomocnym wyrokiem sądu. Jest to domniemanie wzruszalne, co nastąpi z chwilą uprawomocnienia się wyroku przesądzającego o winie oskarżonego.
W wyroku z 16 maja 2000 r. TK wyraził stanowisko, zgodnie z którym wyrok warunkowo umarzający postępowanie nie obala domniemania niewinności w rozumieniu art. 42 ust. 3 konstytucji. Takie stanowisko należy poddać krytyce. Po pierwsze, obala je wyrok skazujący za przypisane sprawcy przestępstwo bez względu na to, czy sprawcy wymierzona została kara. Po drugie, wyrok warunkowo umarzający postępowanie oparty jest na takiej samej podstawie jak wyrok skazujący, bowiem w orzeczeniu następuje jednoznaczne stwierdzenie winy. Po trzecie, oba orzeczenia są rozstrzygnięciami zasadniczego przedmiotu procesu. W konsekwencji należy zatem przyjąć, że warunkowe umorzenie obala domniemanie niewinności na równi z wyrokiem skazującym. Oczywiście oba orzeczenia muszą być prawomocne.

Ciężar dowodu

Ciężar dowodu spoczywa na prokuratorze lub innym oskarżycielu i to te podmioty są zobligowane do podjęcia wysiłku związanego z udowodnieniem oskarżonemu winy oraz pozyskaniem dowodów. Innymi słowy, oskarżony jest chroniony przed przerzuceniem ciężaru dowodu na jego barki. Słuszne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego w Krakowie wyrażone w wyroku z 29 grudnia 2006 r., zgodnie z którym domniemanie niewinności nie wymaga dowodzenia, a obalenie tego domniemania wymaga dowodów. W przypadku braku dowodów potwierdzających winę oskarżonego lub istnienia dowodów wątpliwych sąd będzie musiał wydać wyrok uniewinniający. Konsekwencją jest możliwość przyjęcia w procesie przez oskarżonego biernej postawy – bez wyciągania wobec niego negatywnych konsekwencji prawnych. Z postanowienia SN z 18 grudnia 2008 r. wynika, że wyrok uniewinniający musi również zapaść, gdy wykazywana przez oskarżonego teza jest wprawdzie nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano udowodnić mu sprawstwa i winy. Jak podkreśla się w literaturze, ułomności dowodów obciążających nie można stawiać na równi z ułomnościami dowodów odciążających. Jeżeli te ostatnie są wewnętrznie sprzeczne, to należy rozstrzygnąć, czy charakter tych sprzeczności nie wyłącza skutecznie możliwości skazania oskarżonego. Naturalną konsekwencją domniemania niewinności jest reguła in dubio pro reo, wyrażona w art. 5 par. 2 k.p.k., zgodnie z którą niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Reguła ta znajduje zastosowanie, gdy zostały wyczerpane wszystkie możliwości dowodowe, a mimo to nie udało się usunąć zaistniałych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego. Odwrócenie materialnego ciężaru dowodu obowiązuje natomiast w sprawach o zniesławienie (art. 213 k.k.).

Kwestia winy i kary

Użyty w art. 5 par. 1 k.k. zwrot „prawomocny wyrok” oznacza, że domniemanie niewinności obowiązuje do momentu, kiedy nie zostanie obalone prawomocnym orzeczeniem. Wśród komentatorów panuje zgoda, że przywołana zasada obowiązuje, gdy przedmiotem postępowania jest kwestia winy oskarżonego. Jeżeli postępowanie toczy się wyłącznie w kwestii kary, a orzeczenie w części dotyczącej rozstrzygnięcia o winie jest już prawomocne, to domniemanie niewinności zostało wzruszone. Odwołanie się od prawomocnego orzeczenia nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia nie aktualizuje obowiązywania zasady domniemania niewinności. Dopiero uchylenie prawomocnego wyroku w trybie wznowienia postępowania albo kasacji powoduje, że zasada z art. 5 par. 1 k.k. ponownie zaczyna obowiązywać aż do wydania ponownego prawomocnego wyroku.
Pośród najważniejszych funkcji, jakie pełni zasada domniemania niewinności, są: ochrona oskarżonego przed przesądzeniem jego winy w procesie karnym; nakaz traktowania oskarżonego jako niewinnego do momentu wydania prawomocnego wyroku; ochrona jego dobrego imienia oraz ochronę oskarżonego przed ograniczeniem jego konstytucyjnych praw, gdy nie jest to konieczne dla zabezpieczenia prawidłowego toku procesu. W świetle przywołanych funkcji zasady praesumptio boni viri należy odnieść się do sytuacji, które naruszają normę z art. 5 par. 1 k.k.
W judykaturze ugruntowane jest stanowisko, zgodnie z którym z naruszeniem zasady domniemania niewinności mamy do czynienia wówczas, gdy na wymiar kary wpływają również czyny, które nie były przedmiotem postępowania i nie zostały stwierdzone odrębnym prawomocnym wyrokiem. O ile bowiem na wymiar kary mogą mieć wpływ nie tylko okoliczności związane z popełnionym czynem, lecz także z osobą sprawcy, o tyle nie mogą mieć negatywnych skutków w tym zakresie okoliczności, które nie stanowią elementu czynu będącego przedmiotem konkretnego postępowania i jednocześnie co do których nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok. Naruszenie tej zasady może się wiązać także z instytucją wyłączenia sędziego z uwagi na uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności (art. 41 par. 1 k.p.k.). Takie stanowisko zostało wyrażone przez SN na kanwie problemu, jaki wyłonił się na skutek złożenia przez kilku współoskarżonych wniosków o wydanie wobec nich wyroków skazujących w trybie art. 387 k.p.k. i wyłączenia ich spraw do odrębnego postępowania. Skoro sędziowie stwierdzili we wcześniej wyodrębnionym postępowaniu, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów mających być przedmiotem osądu w niedalekiej przyszłości, to taki skład orzekający powinien żądać wyłączenia od udziału w później rozpoznawanej sprawie (wyrok SN z 16 stycznia 2008 r., IV KK 392/07).

Środki zapobiegawcze

Sporo kontrowersji wzbudza kwestia stosowania środków przymusu procesowego, w tym zwłaszcza tymczasowego aresztowania i innych środków zapobiegawczych. Przyjęcie, że zasada domniemania niewinności zakazuje stosowania takich środków mogłoby prowadzić do paraliżu wielu toczących się postępowań karnych. Wobec tego słusznie w orzecznictwie podnosi się, że zasada domniemania niewinności nie sprzeciwia się stosowaniu wobec oskarżonego tymczasowego aresztowania, zaś sam fakt stosowania tego środka nie może być oceniany jako obalenie zasady domniemania niewinności. Często bowiem jego niezastosowanie mogłoby powodować, że nie dałoby się rozstrzygnąć zasadności oskarżenia. Oskarżeni mogliby bezkarnie i dowolnie blokować przebieg procesu, czemu aresztowanie ma zapobiegać (postanowienie SA w Krakowie z 23 lipca 2003 r., sygn. akt I AKz 300/03). Jest przy tym oczywiste, że środek ten powinien być stosowany jako ultima ratio, nie zaś jako antycypacja kary.
Takie stanowisko znajduje również wsparcie w orzecznictwie strasburskim. ETPC podkreśla jednak, iż z naruszeniem zasady domniemania niewinności mamy do czynienia, gdy właściwy organ w postanowieniu o zastosowaniu środka zapobiegawczego wprost wypowie się co do winy oskarżonego. Dochodzi wówczas do pogwałcenia analizowanej zasady, gdyż wskazanie na winę oskarżonego następuje, zanim udowodniono mu winę w sposób przewidziany przez prawo. W wyroku z 6 lutego 2007 r. w sprawie Grzegorz G. przeciwko Polsce (skarga nr 14348/02) trybunał uznał, że stwierdzenie przez Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu postanowienia o przedłużeniu tymczasowego aresztowania, że oskarżeni – a wśród nich skarżący – „popełnili zarzucane im przestępstwa”, narusza art. 6 ust. 2 EKPC. Jednocześnie ETPC wskazał, że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy oświadczeniem wskazującym, iż dana osoba jest podejrzana o popełnienie przestępstwa a stwierdzeniem sugerującym, iż osoba ta dopuściła się zarzucanego jej przestępstwa.
Kontrowersje w doktrynie i judykaturze powstają wokół nieostrych określeń zawartych w opisie czynu przypisanego oskarżonemu (np. „co najmniej”, „nie mniejszej”). Podkreśla się, iż taki opis jest dopuszczalny, gdy precyzyjne wskazanie chociażby wartości wyrządzonej przez sprawcę szkody nie jest możliwe mimo wyczerpania wszystkich dowodów. Zdaje się jednak przeważać stanowisko przeciwne, zgodnie z którym nieostre określenia zawarte w opisie czynu przełamują zasadę domniemania niewinności (np. wyrok SA w Krakowie z 20 lutego 2019 r., sygn. akt II AKa 190/18). Zgodnie z takim kierunkiem wszelkie wątpliwości w zakresie ustaleń dowodowych również należy rozstrzygać korzystnie dla oskarżonego.