Powód został pozbawiony prawa do odsetek ustawowych od należnej mu kwoty, pomimo iż zgodnie z prawem wnosił o ich zasądzenie. W związku z tym doszło do oczywistego błędu sądu - ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich, który wniósł w tej sprawie skargę nadzwyczajną.

Skarga skierowana do Sądu Najwyższego - jak poinformowało w piątek Biuro RPO - dotyczy zapadłego w 2018 r. rozstrzygnięcia sądu II instancji, w którym wprawdzie podtrzymało nakaz zapłaty kwoty należnej powodowi, ale sąd nie orzekł o należnych mu odsetkach.

"Zaskarżone orzeczenie Sądu Okręgowego w Zamościu w istocie pozbawiło powoda uprawnienia do żądania odsetek ustawowych od zasądzonej w pierwszej instancji kwoty 14 tys. zł, pomimo iż żądanie to było i jest uzasadnione w świetle przepisów prawa cywilnego z uwagi na stwierdzone opóźnienie dłużnika w spełnieniu świadczenia pieniężnego" - wskazał RPO w swej skardze.

Powód wówczas wnosił w apelacji o powiększenie należnej mu kwoty o odsetki ustawowe za opóźnienie. "Sąd II instancji oddalił jednak apelację, mimo że roszczenie powoda o odsetki uznał za należne. W pisemnym uzasadnieniu stwierdził natomiast, że był to po prostu błąd sądu I instancji i trzeba go sprostować, a nie zajmować się sprawą od nowa" - przekazano w komunikacie Biura Rzecznika.

Jak dodano, "sąd okręgowy podjął próbę naprawienia stwierdzonego błędu, powołując się na instytucję sprostowania wyroku". W ocenie RPO, sąd okręgowy "sam zdał sobie sprawę z popełnionego błędu, ale dopiero na etapie sporządzania pisemnego uzasadnienia wyroku".

Mężczyzna, którego dotyczy sprawa, zgodnie z sugestią z uzasadnienia wyroku wystąpił do sądu I instancji, by w ramach sprostowania do orzeczenia dodać słowa: "wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 30 marca 2016 r. do dnia zapłaty". Sąd rejonowy uwzględnił ten wniosek, ale pozwana zaskarżyła to postanowienie wskazując, że pominięcie odsetek ustawowych w wyroku to nie "oczywista omyłka pisarska". Sąd II instancji podzielił tę argumentację i oddalił wniosek o sprostowanie wyroku.

"Nie ulega wątpliwości, że sprostowanie wyroku ma służyć usunięciu niedokładności, naprawieniu błędów pisarskich lub rachunkowych czy też sprostowaniu innych oczywistych omyłek. (...) Nie jest dopuszczalne w tym trybie doprowadzenie do jakiejkolwiek ingerencji w przedmiotowy lub podmiotowy aspekt zapadłego wyroku. Nie można (...) doprowadzić do merytorycznej zmiany orzeczenia" - przyznał RPO.

Jednocześnie jednak Rzecznik zaznaczył, że "uchybienia w stosowaniu oraz wykładni prawa, zaistniałe na gruncie niniejszej sprawy, doprowadziły do swoistej pułapki", a "powód został pozbawiony procedury gwarantującej mu realizację prawa do odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego przez pozwaną, pomimo iż zgodnie z prawem wnosił o ich zasądzenie". "Co więcej, SO w istocie wprowadził powoda w błąd co do możliwości uzupełnienia zaskarżonego wyroku o rozstrzygnięcie o odsetkach" - dodał.

"Takie działania sądów nie budują poczucia stabilności oraz bezpieczeństwa prawnego, wręcz przeciwnie - podważają wiarygodność orzeczeń sądowych, stanowiącą istotny czynnik integrujący obywateli w relacji zaufania dla instytucji państwa i prawa" - ocenił RPO. Jak jednocześnie wskazał, obecnie błędu sądu w tej sprawie "nie da się naprawić inaczej niż w drodze skargi nadzwyczajnej".

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Dotychczas SN do rozstrzygnięcia otrzymał kilkadziesiąt skarg nadzwyczajnych - w tym kilkanaście złożył RPO.