Uznanie danej osoby za uchylającą się od alimentów wiąże się z istotnymi konsekwencjami prawnymi, w tym np. zatrzymaniem prawa jazdy. W związku z tym musi ona wiedzieć, że postępowanie w tym zakresie (przeciwko niej) w ogóle się toczy. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.



Takie rozstrzygnięcie zostało wydane w sprawie, w której ojciec niepełnoletnich dzieci zawarł ugodę przed sądem. Zobowiązał się do płacenia alimentów w określonej kwocie. Ostatecznie nie przekazywał jednak środków w należnej wysokości, więc matka małoletnich wszczęła postępowanie egzekucyjne. To ostatnie również nie doprowadziło do wyegzekwowania należnych pieniędzy.
W rezultacie gmina wezwała ojca dzieci do stawienia się w celu złożenia wywiadu alimentacyjnego oraz oświadczenia majątkowego. Wezwanie wróciło jednak do nadawcy jako niepodjęte, a mężczyzna nie stawił się w terminie. Wobec tego wszczęto postępowanie o uznanie go za uchylającego się od alimentów na podstawie ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 670 ze zm.). Zawiadomienie w tej sprawie wystosowane listem poleconym do ojca dzieci również wróciło do nadawcy jako niepodjęte w terminie.
W związku z tym wójt gminy wydał decyzję o uznaniu mężczyzny za osobę uchylającą się od alimentów (tym razem korespondencja została doręczona). Zainteresowany odwołał się od niej, wskazując, że nie jest jedynym użytkownikiem skrzynki pocztowej i nie wiedział o wysłanej do niego korespondencji. Podniósł również, że nie uchyla się od płacenia alimentów (jest zatrudniony jako kierowca). Nie osiąga wyższych zarobków – co miałoby wpływ na kwotę alimentów – z uwagi na stan zdrowia.
Samorządowe kolegium odwoławcze utrzymało jednak decyzję wójta w mocy. Wskazało, że zarówno wezwanie, jak i postanowienie o wszczęciu postępowania zostało doręczone na prawidłowy adres. Podkreślono, że jeśli adresat miał problemy z doręczaniem korespondencji, to powinien złożyć reklamację do operatora pocztowego. Niepoparte dowodami twierdzenia mężczyzny, że powiadomień nie umieszczono w skrzynce, nie obalają – zdaniem SKO –domniemania doręczenia zastępczego. Fakt, że do daty wydania decyzji w II instancji nie udało się przeprowadzić wywiadu środowiskowego, uzasadnia wydanie decyzji o uznaniu mężczyzny za osobę uchylającą się od alimentów.
Sprawa trafiła ostatecznie do WSA, a ten przychylił się do argumentacji ojca i uchylił obie decyzje. Na wstępie wskazał, że uznanie za osobę uchylającą się od alimentów ma duże znaczenie. Od tego jest bowiem uzależniona możliwość wszczęcia postępowania karnego wobec ojca, a także zatrzymanie prawa jazdy. Z tego względu postępowanie musi być przeprowadzone z najwyższą starannością, której w omawianej sprawie zabrakło (ze strony organów). Z akt wynika bowiem, że pierwszym pismem, jakie otrzymał ojciec, była decyzja o uznaniu go za osobę uchylającą się od alimentów. Tym samym nie wiedział, że toczy się wobec niego postępowanie w tej kwestii. Zdaniem WSA wydanie zakwestiowanych decyzji byłoby uprawnione, gdyby można było uznać, że skarżący wiedział o toczącej się sprawie i celowo uniemożliwiał przeprowadzenie wywiadu środowiskowego lub unikał złożenia oświadczenia o stanie majątkowym. Organ w momencie zwrotu korespondencji powinien był wysłać ją jeszcze raz, a w razie zgłoszenia problemu z doręczeniem – sam złożyć reklamację (tylko on jako nadawca jest do tego uprawniony).
WSA wskazał również, że brak przeprowadzenia wywiadu środowiskowego nie był winą ojca, bowiem nie wiedział on o takiej konieczności. Co więcej, w momencie złożenia odwołania wniósł również o jego przeprowadzenie, co organ zupełnie zignorował.

ORZECZNICTWO

Wyrok WSA w Łodzi z 10 lipca 2020 r., sygn. akt II SA/Łd 952/19.