Czy nierozpoznanie żądania wyłączenia sędziego powołanego przez obecną Krajową Radę Sądownictwa narusza prawo unijne? Wśród prawników zdania są podzielone
Jak informowaliśmy w poniedziałkowym wydaniu DGP, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zapadają orzeczenia będące efektem skierowania do tej izby wniosków o wyłączenie sędziego opartych na zarzucie braku niezawisłości. Spora część tych orzeczeń za podstawę prawną ma przepisy tzw. ustawy kagańcowej (Dz.U. z 2020 r. poz. 190), która nakazuje pozostawiać takie wnioski bez rozpoznania. W tekście była mowa o siedmiu tego typu postanowieniach. Z danych opublikowanych na stronie SN wynika jednak, że jest ich aż 14.
– Te dane potwierdzają, że składy orzekające, pozostawiając wnioski bez rozpoznania, stosują tzw. ustawę kagańcową, co oznacza, że w izbie występuje automatyzm w rozpatrywaniu wniosków o wyłączenie sędziego. A tak być nie powinno – mówi Dariusz Mazur, sędzia SO w Krakowie, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.
Inaczej patrzy na tę sprawę Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN. Jak zaznacza w odpowiedzi na pytania DGP, w świetle art. 87 ust. 1 konstytucji, ustawy są powszechnie obowiązującymi źródłami prawa. Dotyczy to również ustawy o SN (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 825 ze zm.) i jej art. 26 (to właśnie ten przepis nakazuje SN pozostawiać wnioski o wyłączenie sędziego bez rozpoznania, jeżeli wniosek taki obejmuje ustalenie oraz ocenę zgodności z prawem powołania sędziego lub jego umocowania do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości – red.).
– Sędziowie, w tym sędziowie SN, zgodnie z art. 178 ust. 1 Konstytucji RP podlegają ustawom i podległość ta jest rewersem ich niezawisłości. Sędzia lekceważący treść ustaw przy orzekaniu staje się tyranem – stwierdza sędzia Stępkowski. A dyskusję na łamach DGP na temat stosowania przez sędziów IKNiSP SN ustawy kagańcowej nazywa stygmatyzowaniem ich.
Tymczasem zdaniem Dariusza Mazura w tych 14 sprawach, w których pozostawiono wnioski bez rozpoznania, doszło do naruszenia prawa europejskiego i polskiego.
– Składy orzekające w tych sprawach ewidentnie zignorowały orzeczenia TSUE z 19 listopada 2019 r. i uchwałę trzech połączonych izb SN z 23 stycznia br. – uważa krakowski sędzia.
Przypomnijmy, w obu tych orzeczeniach znalazły się wskazówki dla składów orzekających, jakie kryteria powinny stosować, badając, czy sąd został prawidłowo obsadzony i tym samym, czy nie jest naruszone prawo do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd.
– Każdy skład orzekający jest więc zobligowany do przeprowadzenia, opartego o te orzeczenia, testu prawidłowości procesu powołania sędziego. Pozostawienie wniosków bez rozpoznania oznacza brak ich merytorycznego zbadania przez sąd – uważa sędzia Mazur. Nieprzeprowadzenie testu jest równoznaczne z naruszeniem prawa europejskiego. Jego zdaniem jest to podstawa do wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego (art. 258 TFUE).
Tymczasem w jednym z postanowień SN o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania (sygn. akt I NNW 43/20) skład orzekający stwierdził, że przeprowadzona przez niego wykładnia art. 26 par. 2 i 3 ustawy o SN jest spójna ze wskazaniami zawartymi w wyroku TSUE z listopada 2019 r. Jak czytamy w uzasadnieniu tego orzeczenia w świetle wyroku TSUE, aby stwierdzić, że doszło do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności sędziego, nie wystarczy, aby osoba została powołana na stanowisko sędziego na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Muszą przy tym zachodzić dodatkowe okoliczności, które świadczyłyby o naruszeniu tych standardów w konkretnej sprawie i w jej konkretnych okolicznościach. „Jeżeli natomiast wniosek kwestionuje sam fakt bycia sędzią, zgodność z prawem powołania sędziego lub jego umocowania do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości, ma charakter abstrakcyjny, nie podając okoliczności faktycznych czy też uprawdopodobnienia zawartych w nim twierdzeń, mogących świadczyć o braku niezawisłości sędziego – musi zostać pozostawiony bez rozpoznania jako niespełniający konstytutywnych warunków wniosku o wyłączenie sędziego” – uznał SN.
Z kolei sędzia Stępkowski podkreśla, że na gruncie zasady demokratycznego państwa prawa sędzia jest nieusuwalny z urzędu, co wprost wynika z art. 180 konstytucji. A to oznacza również niemożność badania poprawności jego powołania, chyba że istniałyby stosowne unormowania konstytucyjne, te zaś nie istnieją.
– Powołanie sędziego następuje w drodze aktu konstytucyjnego głowy państwa podejmowanego na podstawie art. 179 Konstytucji RP. Z tej też racji, na gruncie zasady państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP), w którym najwyższym źródłem prawa jest Konstytucja RP, nie istnieje możliwość, by w oparciu o unormowania ustawowe, lub jakiekolwiek inne, badać prawidłowość aktu konstytucyjnego kreującego ustrojowy stosunek prawny między sędzią i Rzeczpospolitą – zaznacza dobitnie rzecznik prasowy SN.
Sędzia Mazur stoi na stanowisku, że zignorowanie przez osoby orzekające w IKNiSP wytycznych zawartych w styczniowej uchwale połączonych izb SN jest zarazem jaskrawym naruszeniem art. 87 i art. 88 ustawy o SN, zgodnie z którymi uchwała połączonych izb ma moc zasady prawnej i wiąże wszystkie składy orzekające w SN, a ewentualne odstąpienie od niej wymagałoby ponownego rozstrzygnięcia w drodze uchwały połączonych izb.
W przywołanym już postanowieniu SN podkreśla się jednak, że uchwała ta została uznana przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodną z ustawą zasadniczą (sygn. akt U 2/20).
Ale zdaniem sędziego Mazura ten wyrok TK niczego nie zmienia.
– Trybunał jest uprawniony do badania zgodności aktów prawnych i umów międzynarodowych z konstytucją, a nie do oceny zgodności z przepisami orzeczeń sądów. TK, wydając swoje orzeczenie, zachował się jak sędzia piłkarski, który – stosując zasady obowiązujące na boisku piłki nożnej – postanowił osądzić mecz koszykówki – uważa rzecznik Themis.
Jak podano na stronie SN, oprócz 14 spraw, w których pozostawiono wnioski bez rozpoznania, w 10 sprawach wnioski oddalono, w 13 przekazano wnioski do innego sądu, w jednej sprawie umorzono postępowanie w związku z wycofaniem wniosku, a w jednej sprawie zawieszono postępowanie do czasu wydania wyroku prejudycjalnego w sprawie o sygn. akt C-791/19 (chodzi o postępowanie wszczęte na wniosek KE, a dotyczące systemu dyscyplinarnego sędziów). Co do 14 spraw, to załatwiono je „w inny sposób”. Łącznie więc takich spraw do 18 lipca br. zarejestrowano w SN 60 i jak do tej pory siedem nie zostało jeszcze rozpoznanych.