Czy prawo do życia w czystym środowisku i oddychania powietrzem spełniającym standardy stanowi dobro osobiste - to pytanie, które ostatnio trafiło do Sądu Najwyższego. Gliwicki sąd, który chce rozstrzygnięcia w sprawie, wskazuje, że decyzja SN będzie miała doniosłe znaczenie społeczne.

Sprawa wyniknęła na kanwie jednej z tzw. spraw smogowych, które toczą się przed polskimi sądami. Chodzi o procesy cywilne, w których powodowie domagają się uznania naruszenia dóbr osobistych i zadośćuczynień od Skarbu Państwa w związku z naruszeniem ich praw do korzystania z niezanieczyszczonego powietrza.

W jednej z takich spraw, która trafiła pierwotnie do Sądu Rejonowego w Rybniku przeciwko Skarbowi Państwa - Ministrowi Klimatu i Ministrowi Aktywów Państwowych - powód domagał się 50 tys. zł zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych.

Rybnicki sąd w maju 2018 r. oddalił powództwo uznając, że nie jest dobrem osobistym wskazane przez powoda prawo do życia w czystym środowisku. Apelacja od tamtego wyroku wpłynęła do Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Kilka miesięcy temu Prokuratoria Generalna informowała, że 28 listopada ub.r. gliwicki sąd rozpoznając sprawę zapowiedział skierowanie do SN pytania prawnego. "Zapowiadana decyzja Sądu Okręgowego w Gliwicach pozwoli na przesądzenie kwestii mającej znaczenie dla szeregu spraw toczących się przed sądami powszechnymi w całej Polsce, w tym dla wielu prowadzonych w Prokuratorii" - przekazywano.

Jak poinformował PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, zapowiadane wówczas pytanie prawne wpłynęło w ostatnim czasie do SN. "Czy prawo do życia w czystym środowisku umożliwiającym oddychanie powietrzem spełniającym standardy jakości określone w przepisach powszechnie obowiązującego prawa, w miejscach, w których osoba przebywa przez dłuższy czas, w szczególności w miejscu zamieszkania, stanowi dobro osobiste podlegające ochronie" - głosi to pytanie.

"Wydaje się, że prawo do wolnego od takich zanieczyszczeń powietrza, wszakże niezbędnego do życia, należy zakwalifikować jako ściśle związane z osobą fizyczną, istota człowieczeństwa i natura człowieka, niezbywalne i skuteczne w stosunku do innych osób, a zatem spełniające wskazane przesłanki dobra osobistego" - zaznaczył w uzasadnieniu pytania gliwicki sąd. Jak dodał, nie istnieje zamknięty spis dóbr osobistych i w orzecznictwie "odkrywane są ciągle nowe postacie dóbr osobistych".

Jak jednocześnie podkreślono w tym uzasadnieniu, "oceny, czy to prawo stanowi dobro osobiste nie powinno się dokonywać z punktu widzenia konsekwencji finansowych dla państwa".

Gliwicki sąd zwrócił uwagę, że w podobnych sprawach zapadały rozbieżne - na razie w większości nieprawomocne - orzeczenia. Na przykład w styczniu zeszłego roku warszawski sąd rejonowy w procesie wytoczonym przez aktorkę Grażynę Wolszczak za zanieczyszczone powietrze nakazał Skarbowi Państwa zapłatę pięciu tysięcy złotych na wskazany przez nią cel charytatywny. Z kolei w październiku ub.r. stołeczny sąd orzekł łącznie 35 tys. zł zadośćuczynień na cele charytatywne w takiej sprawie wytoczonej przez aktora Jerzego Stuhra, dziennikarza Mariusza Szczygła i tłumacza Tomasza Sadlika.

Natomiast w listopadzie 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oddalił inne takie powództwo. "Wyrok ten jest odmienny od dotychczas zapadających wyroków w tzw. sprawach smogowych, co może wpłynąć na zmianę orzecznictwa sądów" - zaznaczała wtedy Prokuratoria Generalna.

Do postępowania przed Sądem Okręgowym w Gliwicach - w którym skierowano pytanie do SN - przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich wnosząc o uwzględnienie apelacji.

"Termin rozpoznania pytania przez SN nie został jeszcze wyznaczony" - powiedział PAP Michałowski.