Z aprobatą należy się odnieść do propozycji uregulowania problematyki pochodzenia dziecka w sytuacji, gdy dziecko to urodziło się przed upływem 300 dni od prawomocnego orzeczenia rozwodu - napisał wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski do RPO.

Pismo Romanowskiego skierowane do zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisława Trociuka jest odpowiedzią Ministerstwa Sprawiedliwości na postulat Rzecznika z pierwszej połowy marca br. W poniedziałek Biuro RPO zamieściło to pismo MS na swej stronie internetowej.

"Należy podzielić pogląd, że instytucja domniemania prawnego, której założenie, że nie tylko dziecko urodzone w małżeństwie, lecz i to urodzone przed upływem 300 dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, jest dzieckiem męża matki, nie spełnia dziś swego pierwotnego zadania, to jest ochrony dobra dziecka w aspekcie stabilizacji jego stanu cywilnego" - przyznał wiceminister Romanowski.

Chodzi o art. 62. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, na który uwagę zwrócili Rzecznikowi interweniujący u niego rodzice. Zgodnie z tym przepisem, "jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki". Oznacza to, że jeżeli małżeństwo ustało wskutek wyroku sądu, bieg tego terminu rozpoczyna się od uprawomocnienia się orzeczenia, zaś data wniesienia pozwu rozwodowego jest bez znaczenia.

Tymczasem - jak wskazywał RPO - oczywistym jest, że proces rozwodowy może trwać nawet kilka lat i na przykład w 2018 r. - na ogólną liczbę 62 tys. 843 orzeczonych rozwodów - 2 tys. 166 spraw trwało dwa lata lub dłużej. "A w tym czasie nie tylko postępuje rozkład pożycia małżonków. Zakładają oni też nowe, nieformalne związki" - zwracał uwagę Rzecznik.

"Skutki takiego stanu rzeczy są dalekosiężne: biologiczny ojciec nie tylko nie może uznać dziecka i nadać mu swego nazwiska, ale nie może również zasięgać informacji o stanie zdrowia dziecka czy odwiedzać go w szpitalu. Matka dziecka nie mogła zaś uzyskać tzw. becikowego" - zaznaczał RPO.

Zdaniem Rzecznika, taka sytuacja rzutuje na wszystkich członków rodziny i przyczynia się też do większego obciążenia sądów rodzinnych, rozpoznających sprawy o zaprzeczenie ojcostwa. Obecnie bowiem w takich sytuacjach tylko powództwo o zaprzeczenie ojcostwa pozwala na doprowadzenie do zgodności stanu cywilnego dziecka z prawdą biologiczną.

W odpowiedzi wiceminister Romanowski przyznał, że "w tym kontekście z aprobatą należy się odnieść do propozycji uregulowania problematyki domniemania pochodzenia dziecka".

"Wprowadzenie właściwej regulacji wymaga jednak dokładnej analizy i prześledzenia wzajemnych relacji spraw o rozwód do spraw o zaprzeczenie ojcostwa i w ich następstwie ustalenie ojcostwa. Jednocześnie powinno być to rozwiązanie kompleksowe" - napisał.

Jak zapewnił, kwestia ta "leży zatem w obszarze zainteresowania ministra sprawiedliwości". "Jeżeli w najbliższym czasie będą podejmowane szersze prace nad nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zostanie wzięta pod uwagę także kwestia nowelizacji art. 62 tego kodeksu w kierunku postulowanym w wystąpieniu RPO" - przekazał Romanowski.