Sąd Okręgowy w Łodzi zaczął wzywać niektórych pełnomocników do zajęcia stanowiska w sprawie uchwały połączonych trzech izb Sądu Najwyższego. Powód? W składzie orzekającym zasiada sędzia wybrany przez nową KRS. Prawnicy nie kryją oburzenia, bo wbrew ich woli wciągani są wraz z klientami w wojnę polityczno-prawną.

- Człowiek, który poddaje swoją sprawę, dla niego nierzadko najważniejszą, pod rozstrzygnięcie sądu, winien mieć zagwarantowaną pewność, że orzeczenie to będzie ważne, skuteczne i powszechnie uznawane. Tymczasem przedmiotowe pismo dowodzi, że takiej pewności, w wykreowanej przez polityków rzeczywistości prawnej mieć już nie może – twierdzi adwokat Piotr Kwiatkowski. Dodaje, że można śmiało wyobrazić sobie stan faktyczny, w którym trwające kilka lat postępowanie w określonej sprawie, zakończone pozytywnym wyrokiem, zostaje uchylone z tej tylko przyczyny, że w jego wydaniu brał sędzia powołany przez tzw. nową KRS.

Jednocześnie w przepisach na próżno szukać rozwiązań, które pomogłyby skutecznie wykluczyć ziszczenie się powyższego scenariusza.

>>>>>Więcej na ten temat czytaj w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej<<<<<<