Prof. Adam Strzembosz powinien z pokorą przyznać, że poniósł ciężką porażkę, a zamiast tego idzie w zaparte, oskarża i mówi rzeczy niestety niemądre - ocenił szef MS Zbigniew Ziobro, dodając, że zdaniem wielu osób w latach 90. prof. Strzembosz "oszukał polskie społeczeństwo".

W środę były I prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz ocenił, że dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej jest działaniem przestępczym. Jego zdaniem izba ta nie jest legalnie funkcjonującym sądem.

O te słowa pytany był w radiowej Jedynce szef MS, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. "Nie wiem, czym należy wyjaśniać tego rodzaju niemądre i nieprawdziwe stwierdzenia prof. Strzembosza, czy takim głębokim poczuciem winy za to, że - można powiedzieć - wprowadził w błąd, jak wielu mówi, oszukał polskie społeczeństwo z początków lat 90. Przypomnę, że odpowiedzialny był za reformę sądownictwa i obiecywał solennie, publicznie, ze sędziowie sami się oczyszczą. A jaki był efekt tego oczyszczenia? Jedna osoba usunięta z zawodu" - wskazał szef MS.

Jak podkreślił, w tym czasie funkcjonowało ponad 100 sędziów z okresu stalinowskiego, którzy wydawali "tysiące wyroków śmierci na niewinnych ludzi".

"Prof. Strzembosz mówił nieprawdę, to, co przedstawia jako diagnozę środowiska sędziowskiego kompletnie się nie sprawdziło i dzisiaj powinien z pokorą przyznać i powiedzieć, że poniósł ciężką porażkę, a zamiast tego idzie w zaparte i oskarża wszem i wobec i mówi rzeczy niestety niemądre, co ze smutkiem trzeba powiedzieć w przypadku profesora" - podkreślił Ziobro.

Izba Dyscyplinarna SN została utworzona na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r. Wszyscy sędziowie zasiadający w tej izbie zostali wyłonieni przez KRS, której członkowie zostali wybrani przez Sejm. Sposób wyboru sędziów-członków Rady jest przedmiotem sporu politycznego i prawnego.

W styczniu trzy Izby SN podjęły uchwałę dotyczącą udziału w składach orzeczniczych sędziów nominowanych przez obecną KRS. Dzień wcześniej - w związku z postępowaniem przed Trybunałem z wniosku marszałek Sejmu - prezes TK Julia Przyłębska oświadczyła, że planowane posiedzenie trzech Izb SN zostało zawieszone z mocy ustawy.

Z dokonanej przez SN wykładni prawa wynika, że nienależyty jest skład Sądu Najwyższego, jeśli bierze w nim udział sędzia wyłoniony przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną w trybie zapisanym obecnie w ustawie o KRS. W sądzie powszechnym nienależyta obsada sądu ma miejsce, gdy w składzie sędziowskim uczestniczy sędzia wyłoniony przez obecną KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności.

Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia oraz do orzeczeń, które zostaną wydane w toczących się w tym dniu postępowaniach na podstawie Kodeksu postępowania karnego przed danym składem sądu. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN - uchwała ma zastosowanie do jej orzeczeń bez względu na datę ich wydania.

Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło, że uchwała SN nie wywołuje skutków prawnych i została wydana z rażącym naruszeniem prawa.

Zgodnie z postanowieniem Trybunału Konstytucyjnego z 28 stycznia, do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws. sporu kompetencyjnego stosowanie uchwały jest wstrzymane począwszy od dnia jej wydania. Jednocześnie - w związku z wnioskiem marszałek Sejmu - TK wstrzymał czasowo możliwość wydawania przez SN uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym - m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS.

TK zajmie się wnioskiem Elżbiety Witek 25 lutego. Po postanowieniu zabezpieczającym TK do orzekania powróciła Izba Dyscyplinarna SN.