Nowela ustaw sądowych autorstwa PiS "drastycznie obniży poziom sądowej ochrony praw jednostki" - oceniła w środę w Senacie Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Ustawa jest konieczna, jest co do pewnych zarysów i zasad zgodna z tym, co obserwujemy w porządkach europejskich - podkreślił Marek Pęk (PiS).

Senat zajmuje się w środę nowelizacją ustaw sądowych rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Wcześniej senackie komisje opowiedziały się za odrzuceniem noweli w całości.

Przez kilka godzin w Senacie zadawano pytania dot. nowelizacji ustaw sądowych senatorom sprawozdawcom komisji ustawodawczej oraz praw człowieka, praworządności i petycji - reprezentującej większość wicemarszałek Morawskiej-Staneckiej (Lewica) i senatorowi z mniejszości w komisji Markowi Pękowi (PiS). Wcześniej Morawska-Stanecka przedstawiła sprawozdanie komisji a Pęk wniosek mniejszości senatorów PiS o przyjęcie nowelizacji ustaw sądowych bez poprawek.

Zdaniem Morawskiej-Staneckiej nowelizacja ustaw sądowych autorstwa PiS "drastycznie obniży poziom sądowej ochrony praw jednostki". Według niej ustawa jest sprzeczna z zobowiązaniami Polski wobec UE i godzi w gwarantowaną ochronę przez Europejską Konwencję Praw Człowieka. "A tym samym kwestionuje uczestnictwo Polski w wymiarze prawnym UE i Rady Europy" - zaznaczyła senator.

Zwracała uwagę, że projekt zmian w ustawach dotyczących sądownictwa został wniesiony przez grupę posłów i tym samym - mówiła - wyeliminowano udział ekspertów i społeczeństwa obywatelskiego w tworzeniu ustawy. Dlatego też w Senacie zapoznano się z opiniami ekspertów i zorganizowano spotkania, które miały charakter konsultacji - podkreśliła wicemarszałek.

"Większość sejmowa zamiast pochylić się na rozwiązaniami, które służyłyby obywatelom uchwaliła ustawę, która rażąco narusza porządek prawny UE. Prawo do sądu i sprawiedliwego procesu zagwarantowane w art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka może być zagwarantowane jedynie przy zapewnieniu niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - dodała.

"W ocenie komisji skutki wejścia ustawy w życie będą dla Polski niezwykle dotkliwe. Z pewnością należy liczyć się z możliwością złożenia przez Komisję Europejską skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko Polsce" - wskazała senator.

Zwróciła też uwagę na skutki pozaprawne takie jak m.in. dalsza postępująca izolacja Polski, narażenie społeczeństwa na utratę wypłat środków pomocowych z UE, dalsze osłabienie pozycji Polski we wspólnocie europejskiej, a także na izolację gospodarczą, prawną i polityczną. "Ustawa w całości nadaje się do ponownego napisania i ze wskazanych wyżej przyczyn komisja w głosowaniu przegłosowała wniosek o odrzucenie ustawy w całości" - podkreśliła Morawska-Stanecka.

Marek Pęk przedstawiając wniosek mniejszości o przyjęcie nowelizacji ustaw sądowych bez poprawek podkreślił, że ta ustawa jest potrzebna, jest konieczna. "Jest co do pewnych zarysów i zasad zgodna z tym, co obserwujemy w porządkach europejskich i mamy prawo ukształtować te zasady według polskiego modelu sądownictwa” – mówił.

Pęk odniósł się także do przebiegu prac komisji nad nowelizacją. Jego zdaniem było tam mało merytorycznej dyskusji samych senatorów, a „głównymi aktorami” byli eksperci i prawnicy, którzy poruszali się na „bardzo wysokim poziomie ogólności”.

Senator sprawozdawca mniejszości przekonywał, że „jeśli chodzi o obronę imperium władzy sądowniczej, prawnicy występują w sposób niesłychanie jednoznaczny i taki, w którym nie ma miejsca na żadną dyskusję”. „Te sprawy nie są takie jednoznaczne i to wykazała również ta komisja, przede wszystkim przedstawiciele rządu” – podkreślił.

Jego zdaniem podstawową konstatacją jest to, że zgodnie z traktami europejskimi kwestie wymiaru sprawiedliwości są zastrzeżone do kompetencji państw członkowskich. „Mamy prawo do polskiego modelu wymiaru sprawiedliwości, mamy prawo do polskiego modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów” – powiedział Pęk.

Jak dodał, jednym z ważnych aspektów jest zgodność przepisów z konstytucją i zachowanie niezależności sądów. Według senatora PiS argument, że ta ustawa niszczy tę niezależność, jest „głęboko demagogiczny” i ma charakter „polityczny i propagandowy”.

Pęk odpowiadając na zadawane pytania zwrócił uwagę, że podobne przepisy jak w nowelizacji ustaw sądowych obowiązują w innych krajach UE. Przekonywał również, że przyjęte przez Sejm przepisy są zgodne z konstytucją. Podkreślił, że sądownictwo jest regulowane przez prawo państw członkowskich UE. Nie chciał komentować prac sejmowych, argumentując, że jedna izba polskiego parlamentu nie powinna oceniać drugiej, krytykował jednocześnie postawę "opozycji totalnej". Jak zaznaczył senatorowie PiS na etapie niezakończonych prac legislacyjnych nad nowelizacją w kraju nie zdecydowali się na konsultowanie jej w gronie międzynarodowym.

"A dobro narodu jest odzwierciedlone w tej ustawie, bo dobrem tym jest nie tylko to, byśmy mieli sądownictwo sprawne, ale uczciwe i sprawiedliwe i polecałbym w tym kontekście przyjrzeć się całemu wachlarzowi zagadnień związanych z reprywatyzacją w Warszawie" - podkreślił Pęk.

Morawska-Stanecka przekonywała natomiast, że nigdzie w UE nie stosuje się przepisów tak głęboko ingerujących w niezależność sędziów. Zwróciła też uwagę, że nie było takiej sytuacji, by sędziowie z wymienianych przez polski rząd krajów - np. Francji czy Niemiec - odpowiadali dyscyplinarnie za wydawane przez nich wyroki, czy też za zadanie pytania prejudycjalnego.

Podkreśliła, że wspomniane przepisy są umieszczone w prawie tych krajów, by zareagować w przypadku ewentualnego rażącego naruszenia prawa przez sędziów, a nie w związku z merytorycznymi kwestiami związanymi z wydawanymi przez nich orzeczeniami. "Nie ma też takiej opcji, że Niemcy czy Francja nie stosują zasad pierwszeństwa prawa europejskiego nad prawem krajowym" - przekonywała. Polska jest członkiem UE, zatem nie ma nic dziwnego w tym, że dotyczą nas zarówno wartości, jak i wytyczne unijne - dodała.

Pytana przez senatorów, czy pierwszeństwo prawa UE nad prawem krajowym nie oznacza braku suwerenności Polski odpowiedziała, że nie. "Podjęliśmy suwerenną decyzję, jako suwerenny kraj w referendum ogólnokrajowym. Nasi obywatele w 2003 r. postanowili, że będziemy częścią Unii Europejskiej i że oddajemy część naszych kompetencji UE, ale też, że przyjmujemy na siebie pewne zobowiązania" - powiedziała wicemarszałek.

Zwróciła też uwagę na to, że w związku z reformami wymiaru sprawiedliwości w Polsce niektóre kraje UE wszczynają szczególne kontrole m.in. co do wystawionych przez Polskę Europejskich Nakazów Aresztowania (ENA).

Podała przypadek z Irlandii, która przed kilkoma laty w związku z reformami polskiego wymiaru sprawiedliwości zakwestionowała wydany w Polsce ENA. Jak zaznaczyła, sprawa ta trwała dwa lata i przez ten czas polski wymiar sprawiedliwości nie mógł osądzić osoby ściganej ENA. Jako przykłady zmian ustrojowych niosących zagrożenie dla obywateli wymieniła m.in. ustawę o Trybunale Konstytucyjnym i kwestie powołań sędziów oraz ustawę o KRS.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował na porannej konferencji prasowej przed posiedzeniem Senatu, że rozpatrywanie noweli ustaw sądowych będzie odbywało się z przerwami, dlatego, że z Ministerstwa Klimatu wpłynęła prośba, aby ustawę dot. odpadów Senat rozpatrywał w środę wieczorem. Senat zajmie się tą ustawą o godz. 19.

Po godz. 16.30 w debacie nad nowelą w Senacie głos zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.