Sejm, po burzliwej debacie, skierował w czwartek do dalszych prac w komisji projekt nowelizacji niektórych ustaw sądowych autorstwa PiS, który przewiduje m.in. zmiany w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i modyfikację procedury wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.



Wcześniej posłowie w głosowaniu nie przyjęli wniosku klubu KO o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Za wnioskiem o odrzucenie głosowało 214 posłów (131 z Koalicji Obywatelskiej, 45 z Lewicy, 28 z PSL-Kukiz15, 9 z Konfederacji i 1 poseł niezrzeszony), 227 było przeciw (wszyscy z PiS), jeden poseł - z klubu Konfederacji - wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 18 posłów: 8 z PiS, 3 z KO, 4 z Lewicy, 2 z PSL-Kukiz'15 i 1 z Konfederacji.

Sejm w głosowaniu zdecydował również, że komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się projektu jeszcze na bieżącym posiedzeniu Izby.

Jak poinformowała PAP wiceszefowa komisji sprawiedliwości i praw człowieka Kamila Gasiuk-Pihowicz, posiedzenie komisji w sprawie rozpatrzenia projektu odbędzie się w czwartek o godz. 19.

Tuż przed głosowaniem na sali obrad pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński, który niedawno przeszedł operację kolana. Posłowie PiS powitali go brawami. Kaczyński pomagając sobie kulami doszedł do tylnego rzędu ław poselskich, gdzie usiadł.

Obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze posłowie PiS złożyli w Sejmie w zeszłym tygodniu.

Projekt ma m.in. wprowadzić odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz zadziałania o charakterze politycznym. Zwiększono zakres spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.

Zgodnie z projektem rzecznik dyscyplinarny będzie mógł podjąć i prowadzić czynności w każdej sprawie dotyczącej sędziego. Dotychczas rzecznik dyscyplinarny sędziów i jego zastępcy byli oskarżycielami w sprawach sędziów sądów apelacyjnych i prezesów sądów okręgowych, zaś oskarżycielami w sprawach pozostałych sędziów byli rzecznicy dyscyplinarni w apelacjach. Z kolei na świadka, który bez usprawiedliwienia nie stawia się na wezwanie rzecznika dyscyplinarnego, będzie można nałożyć karę do 3 tys. zł, co nie wyklucza wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Znaczna część projektu to zmiany odnoszące się do sędziowskiego samorządu. "Obecnie obowiązujący wzorzec samorządu nie jest reprezentatywny, mimo pozorów jego reprezentatywności, uniemożliwia udział w samorządzie sporej grupie sędziów, która nie podziela poglądów i idei prezentowanych przez główny nurt, dominujący obecnie w środkach masowego przekazu, w których odmienne stanowiska i oceny są praktycznie nieobecne" - oceniono w uzasadnieniu projektu.

Jeden z dodanych w projekcie przepisów do ustawy o ustroju sądów głosi, że "przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego nie mogą być sprawy polityczne, w szczególności zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczypospolitej Polskiej i jej konstytucyjnych organów, a także krytykę podstawowych zasad ustroju RP".

Projekt nakłada na sędziów i prokuratorów obowiązek poinformowania, do jakich partii należeli przed objęciem stanowiska, w jakich stowarzyszeniach działają oraz o ewentualnie prowadzonych portalach - nawet anonimowo lub pod pseudonimem.

Kolejny pakiet zmian dotyczy Sądu Najwyższego. Chodzi m.in. o poszerzenie kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN o rozstrzyganie spraw w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego lub jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Rozstrzyganie tych spraw będzie należało wyłącznie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

Projekt wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W przypadku problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru wymagana będzie obecność 32 sędziów SN.

Projekt noweli nie dopuszcza także do kwestionowania umocowania sądów i trybunałów, konstytucyjnych organów państwowych przez Sąd Najwyższy. Zabrania też dokonywania oceny zgodności z prawem powołania sędziego na urząd i jego uprawnień przez SN lub inny organ władzy.

Projekt jest krytykowany przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. W poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand poinformował, że KE będzie analizować go pod kątem zgodności z unijnymi zasadami dotyczącymi niezależności w wymiarze sprawiedliwości.

Z kolei w obszernej opinii Sądu Najwyższego do projektu stwierdzono, że jego filozofia wpisuje się w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego. SN uważa, że proponowane zapisy umożliwią wywołanie "efektu mrożącego" wśród sędziów, a także "usunięcie ze stanu sędziowskiego osób, których poglądy nie odpowiadają rządzącej większości".

Krytyczną opinię ws. projektu skierował do Sejmu również RPO Adam Bodnar. Jego zdaniem retoryka proponowanych zmian jest typowa dla okresów konfliktów zbrojnych i stanu wojennego. Jak dodał, przyjęcie tego projektu zakwestionuje udział Polski w wymiarze prawnym UE.

Do projektu sporządzona została też opinia Biura Analiz Sejmowych, w której wskazano, że proponowane przepisy dotyczące spraw dyscyplinarnych rodzą poważne ryzyko stwierdzenia naruszenia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów.