Filozofia opiniowanego przedłożenia wpisuje się w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego - głoszą uwagi SN do projektu PiS ws. ustroju sądów. Jak dodano, sprzeczność projektu z prawem europejskim prowadzić może nawet do opuszczenia UE.

Obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze - przygotowany przez posłów PiS - w zeszłym tygodniu został złożony w Sejmie.

"Co znamienne, opiniowany projekt został ogłoszony na stronach Sejmu w nocy z 12 na 13 grudnia 2019 r. Nie tylko jednak data jego zgłoszenia nawiązuje do najbardziej niechlubnych kart polskiej historii. Filozofia opiniowanego przedłożenia wpisuje się bowiem w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego" - zaznaczono w obszernych - liczących ponad 40 stron - uwagach Sądu Najwyższego do tego projektu. Uwagi SN przygotowane w poniedziałek, we wtorek zostały przekazane mediom.

Jak dodano w tych uwagach nawiązując do okresu stanu wojennego "ówczesny ustawodawca mimo oczywistej sprzeczności dekretu Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym z Konstytucją PRL, również oczekiwał od polskich sędziów ślepego posłuszeństwa treści przepisów zrównanych mocą z ustawą".

"Podkreślenia wymaga, że formułowane obecnie w przestrzeni publicznej przez najwyższych przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej zarzuty dotyczące sędziów stanu wojennego, sprowadzają się do tego, że stosowali oni dekret o stanie wojennym, bez uwzględnienia jego sprzeczności z normami wyższego rzędu. W istocie do tego samego dąży projektodawca, proponując surowe kary dyscyplinarne za odmowę stosowania przepisów sprzecznych z prawem europejskim i stosowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE" - podkreślił SN.

W ocenie SN sprzeczność pomiędzy prawem polskim, a unijnym, jaką projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie – do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej.

"Ewidentnym celem projektu jest także doprowadzenie do obsadzenia urzędu I prezesa SN przez urzędującego Prezydenta RP, na wypadek, gdyby przegrał on wybory prezydenckie w 2020 r. Obsadzenie odpowiednią osobą funkcji I prezesa pozwoliłby na przejęcie, przynajmniej wizerunkowej kontroli nad Sądem Najwyższym oraz, co ważniejsze, realnej kontroli nad Trybunałem Stanu" - dodano w uwagach SN.

Jak poinformowało biuro prasowe SN, w związku z przedłożeniem opinii SN do tego projektu we wtorek o godz. 12.30 w SN odbędzie się briefing rzecznika prasowego SN sędziego Michała Laskowskiego.

Przedłożony przez PiS projekt ma m.in. wprowadzić odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym. Zwiększono zakres spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, zaś znaczna część projektu to zmiany odnoszące się do sędziowskiego samorządu.

Kolejny pakiet zmian dotyczy Sądu Najwyższego. Chodzi m.in. o poszerzenie kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o rozstrzyganie spraw w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego lub jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Rozstrzyganie tych spraw będzie należało wyłącznie do tej Izby. Projekt wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN.