Sędziowie Sądu Rejonowego w Olsztynie próbowali w środę po południu w trybie pilnym zwołać zebranie, na którym chcieli podjąć uchwały popierające Pawła Juszczyszyna i zarazem wezwać Macieja Nawackiego do rezygnacji z funkcji prezesa Sądu Rejonowego. Nawacki odmówił zwołania zebrania.

Olsztyńscy sędziowie w środę po południu chcieli zwołanego w trybie pilnym zebrania sędziów Sądu Rejonowego. Zdecydowali się na taki krok po tym, gdy rano dwoje wiceprezesów tego sądu - Anna Szczepańska i Krzysztof Krygielski - złożyło rezygnacje. Krygielski przyznał w rozmowie z PAP, że jego decyzja miała związek z poniedziałkowymi uchwałami Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Okręgu Olsztyńskiego wzywającymi m.in. do rezygnacji Nawackiego.

"Sędziowie napisali pismo do prezesa z prośbą o zwołanie zebrania, ale prezes Nawacki im odmówił" - przyznał w rozmowie z PAP sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Sędziowie chcieli, by zebranie rozpoczęło się o godz. 14, Nawacki kilka minut przed tą godziną odmówił im, wskazując, że ich pismo nie spełnia wymogów formalnych (nie było personalnie podpisane, a ustawa o ustroju sądów powszechnych mówi, że do zwołania zebrania potrzebne są podpisy 1/5 sędziów - PAP). Z informacji PAP wynika, że w czwartek sędziowie ponownie zamierzają złożyć wniosek do Nawackiego o zwołanie zebrania.

Sędziowie rejonowi na zebraniu zamierzali podjąć trzy uchwały: solidaryzującą się z wiceprezesami Szczepańską i Krygielem, którzy rano złożyli rezygnacje, uchwałę popierającą działania Pawła Juszczyszczyna, w której domagali się jego przywrócenia do pracy oraz uchwałę wzywającą do rezygnacji z urzędu prezesa sądu Macieja Nawackiego.

Rano w rozmowie z PAP Maciej Nawacki powiedział, że nie zamierza zrezygnować z funkcji prezesa sądu w Olsztynie.

"Nie będę składał rezygnacji. Na tym polega niezależność od tego rodzaju nacisków środowiskowych, szczególnie, jeśli się postąpiło w pełni zgodnie z prawem" - podkreślił sędzia Maciej Nawacki.

W rozmowie z PAP jeden z olsztyńskich sędziów przyznał, że sędziowie nie zamierzają dłużej tolerować zachowań prezesa. "Klimat w pracy jest beznadziejny, wiele osób uważa, że niesłusznie odsunął od pracy Pawła Juszczyszyna" - powiedział PAP sędzia.

Sędziowie publicznie nie chcą się wypowiadać, argumentują, że za wystąpienie do mediów sędzia Juszczyszyn ma zarzut i został objęty postępowaniem dyscyplinarnym.

W miniony piątek prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie, na mocy którego - ze skutkiem natychmiastowym - na miesiąc zawiesił sędziego Pawła Juszczyszyna w wykonywaniu obowiązków. Zarządzenie to zostało przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i ona zdecyduje, czy przedłuży okres zawieszenia, czy nie. Kilka godzin wcześniej rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto w czwartek postępowanie dyscyplinarne. Jego zdaniem, sędzia ten uchybił godności urzędu.

Po tym, gdy sędzia Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, został odwołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego z sądu rejonowego. Ministerstwo Sprawiedliwości nie uzasadniło powodów cofnięcia tej delegacji. Resort podał jedynie podstawę prawną swojej decyzji - art. 70 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o tym, że MS w każdej chwili może cofnąć sędziemu delegację.

Po cofnięciu delegacji sędzia Juszczyszyn wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej. "Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie" - powiedział sędzia.

W miniony weekend w związku z wydarzeniami w olsztyńskim sądzie przed sądami w całym kraju odbyły się manifestacje.