Sprawa pytania prawnego wyniknęła w związku z rozpatrywaną przez NSA w połowie maja br. skargą kasacyjną kobiety, której kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił wpisania (transkrypcji) do polskich ksiąg aktu urodzenia jej syna, który przyszedł na świat w Londynie w 2015 r. W akcie tym jako rodzice widniały bowiem dwie kobiety. Odmowę podtrzymał wojewoda mazowiecki, a skargę na taką odmowę w październiku 2016 r. oddalił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
"Naszym zdaniem wyłania się tu poważne zagadnienie prawne i wyłaniają się rozbieżności orzecznicze. (...) Zawsze musi być ta jedna sprawa, na kanwie której być może uda się zlikwidować źródło pojawiających się takich poważnych wątpliwości" - mówił wtedy uzasadniając decyzję NSA o skierowaniu pytania prawnego do poszerzonego składu sędzia Robert Sawuła. Jak dodawał rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego przez siedmiu sędziów "będzie miało znaczenie na przyszłość" i pozwoli ujednolicić orzecznictwo.
Sformułowane wówczas zagadnienie prawne, którego rozpatrzenie wyznaczono na 2 grudnia, dotyczy tego, czy przepisy Prawa o aktach stanu cywilnego w powiązaniu z zapisami Prawa prywatnego międzynarodowego dopuszczają transkrypcję zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.
WSA rozpatrując tę sprawę w 2016 r. uznał, że "przeniesienie do rejestru stanu cywilnego zagranicznego aktu urodzenia, w którym jako matka i jako +rodzic+ figurują dwie kobiety, w świetle obowiązujących przepisów prawa, byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, m.in. z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego".
Pełnomocnik skarżącej kobiety mec. Paweł Knut mówił w maju przed NSA, że polski urząd powinien dokonać pełnej transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia wpisując jako rodziców obie kobiety. "Brak odzwierciedlenia w polskim akcie pełnych więzi pomiędzy dzieckiem oraz matką biologiczną i matką społeczną ma znaczenie dla dalszych stosunków prawnych, na przykład dziedziczenia" - zaznaczał.
Do sprawy przystąpiła wówczas prokuratura, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. "Przepisy polskie przewidują, że ojcem dziecka może być tylko mężczyzna, więc wpisanie kobiet byłoby sprzeczne z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym" - mówił prok. Przemysław Słupiński wnosząc o oddalenie skargi. Dodał, odnosząc się do ewentualnych przyszłych stosunków prawnych, że "zagraniczne dokumenty mają moc urzędową w polskim systemie prawnym".
Z kolei przedstawiciele RPO popierają skargę. Ich zdaniem zakaz takiego wpisu aktu urodzenia do polskich ksiąg byłby dyskryminacją dziecka. Rzecznik wskazywał przy poprzednich tego typu sprawach, że dzieci, w których aktach urodzenia figurują rodzice tej samej płci, nie mogą dostać polskiego dokumentu tożsamości ani potwierdzenia obywatelstwa polskiego.
W październiku ub.r. w innej - bardzo podobnej sprawie - NSA uchylił decyzje odmawiające wpisu do ksiąg stanu cywilnego brytyjskiego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice widniały dwie kobiety i orzekł wówczas, że organy administracji będą musiały ponownie zająć się sprawą tamtego wpisu.
Jak wtedy uzasadniał NSA, "skoro w obecnym stanie prawnym istnieje obowiązek dokonania transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, aby obywatel RP mógł dostać dokument tożsamości, to nie może być tu mowy o klauzuli porządku publicznego". "Nie można uciekać od rozwiązania problemu, bo mamy do czynienia z dyskryminacją małoletniego obywatela RP" - podkreślał jesienią ub.r. NSA.
Po tamtym wyroku krakowski USC wykonał październikowy wyrok NSA i wpisał akt urodzenia dziecka do rejestru. Czynność tę zaskarżył jednak prokurator, który uznał, że była ona sprzeczna z "podstawowymi zasadami porządku prawnego RP". W ten sposób sprawa znowu trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Pełnomocnik kobiet mówił, że "mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną, w której organ prokuratorski, który ma stać na straży praworządności, kwestionuje prawomocny wyrok NSA".
W czerwcu krakowski WSA nieprawomocnie orzekł, że transkrypcja brytyjskiego aktu urodzenia dziecka wychowywanego przez dwie Polki była zgodna z prawem i oddalił skargę prokuratora.
Sędzia Sawuła uzasadniając potrzebę przekazania zagadnienia prawnego siedmiorgu sędziów mówił, że NSA "ma świadomość następstw tej poprzednio rozstrzygniętej sprawy". "Żeby potencjalnie uniknąć takich lub innych podobnych skutków (...) być może uchwała (siedmiu sędziów - PAP) będzie temu zapobiegać" - wskazywał.
podsędek(2019-11-30 19:46) Zgłoś naruszenie 80
Co to za twór "matka społeczna"?
OdpowiedzStAAbrA (2019-11-30 13:17) Zgłoś naruszenie 82
Będą jaja ... Stawiam na jewropejską POstawę tzw. sądu ... Pomijam , jak takie "dziecko" przedzie przez życie , z takimi papierami ... No , chyba że "mamusie" wytresują je stosownie ... A partia , resztę tzw. sPOłeczeństwa ...
OdpowiedzKoper (2019-11-30 17:53) Zgłoś naruszenie 60
Bzdurna poprawność polityczna. Skoro dwie matki albo dwóch ojców to takie normalne to dlaczego nie zrobić rodzicami czwórki kobiet, albo dwóch robotów. Bo roboty nie rodzą dzieci? Faceci także nie.
OdpowiedzMały Jaś(2019-12-01 07:58) Zgłoś naruszenie 30
Ojciec nieznany i tyle, a drugim przypadku matką jest ta, która urodziła.
Odpowiedzmonia i reszta...(2019-12-01 09:48) Zgłoś naruszenie 10
popaprany swiat! biedne dziecko! zabronic!!!!
Odpowiedzkotek(2019-12-01 09:53) Zgłoś naruszenie 10
zeby rodzina zastepcza ,byli np; dziadkowie ,z powodu smierci matki sadzic sie trzeba 2,3 lata!!! o czym my tu mowimy? uleganie idiotycznym zachciankom 2 pan .....,ktore chca byc rodzicami.
Odpowiedzabcd(2019-12-01 15:28) Zgłoś naruszenie 10
Tęczowa zaraza nie zagraża Tobie. Twojej seksualności, bez Twojego świadomego udziału i zgody, nikt już nie zmieni. Ale ideologia LGBT zagraża Twoim dzieciom i w rzeczywistości homoseksualistom tylko o te dzieci chodzi. Jak znaleźć nowego partnera, gdy stary już się znudził, a populacja chętnych wynosi 1,5%? Czytaj więcej: "Komu zagraża tęczowa zaraza?"
OdpowiedzMiki(2019-12-02 20:16) Zgłoś naruszenie 00
..."których rodzice są tej samej płci"... Droga Der Gazeta Prawna, u Homo Sapiens rodzice są zawsze dwojga płci. Tak już to wymyśliła natura.
Odpowiedz