Wpisy o charakterze antysemickim, przypisywane sędziemu Jarosławowi Dudziczowi, są bardzo niepokojące i niezgodne z zasadami etyki sędziowskiej - powiedział w czwartek PAP przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. Nie wykluczył też skierowania tej sprawy do komisji etyki KRS.

Sędzia Mazur zapowiedział również, że Krajowa Rada Sądownictwa będzie domagała się wyjaśnień od Dudzicza. "Jeżeli wyjaśnienia sędziego Dudzicza nie będą dla nas przekonujące i satysfakcjonujące, to istnieje możliwość odwołania go przez Radę z funkcji zastępcy rzecznika prasowego" - dodał.

W ten sposób Leszek Mazur odniósł się do doniesień "Gazety Wyborczej", która podała w czwartek, że zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Jarosław Dudzicz miał zamieszczać w internecie pod anonimowym profilem antysemickie wpisy. "Podły, parszywy naród, nic im się nie należy" - taki wpis o Żydach umieścił w internecie anonimowy użytkownik - pisze dziennik. Jak poinformowała PAP Prokuratura Krajowa, w sprawie wpisów Jarosława Dudzicza wszczęte zostało śledztwo, w ramach którego zlecono przeprowadzenie ekspertyz przez biegłych.

"Wpisy o charakterze antysemickim na forach internetowych, przypisywane przez +Gazetę Wyborczą+ sędziemu Jarosławowi Dudziczowi, są niezgodne z zasadami etyki sędziowskiej. Te wpisy są bardzo niepokojące" - powiedział PAP sędzia Mazur komentując doniesienia "GW".

Zaznaczył, że "Rada zajmie się tą kwestią na prezydium". "Poprosimy sędziego Dudzicza o wyjaśnienia i najprawdopodobniej skierujemy tę sprawę do komisji etyki. Jeżeli wyjaśnienia sędziego Dudzicza nie będą dla nas przekonujące i satysfakcjonujące, to istnieje możliwość odwołania go przez Radę z funkcji zastępcy rzecznika prasowego" - podkreślił przewodniczący KRS.

Zwrócił też uwagę, że w sprawie wpisów prowadzone jest postępowanie przez Prokuraturę Krajową. "Jeżeli przez cztery lata nie mamy tutaj dużych postępów, to może istnieć problem połączenia tych wpisów z określoną osobą. KRS nie może zastąpić prokuratury w dotarciu do prawdy, ponieważ nie jest instytucją o uprawnieniach śledczych" - wskazał Mazur.

W reakcji na publikacje "GW" posłowie PO: Borys Budka i Mariusz Witczak zażądali od ministra sprawiedliwości odwołania sędziego Dudzicza ze wszystkich funkcji w wymiarze sprawiedliwości, m.in. ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach oraz członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Mazur został zapytany przez PAP, czy sędzia Dudzicz może zostać odwołany z KRS. "Sankcja, której domaga się opozycja, polegająca na odwołaniu sędziego Dudzicza z KRS, jest prawnie nierealna. Rada nie może odwoływać swoich członków" - powiedział Przewodniczący KRS.

Według doniesień mediów sędzia Jarosław Dudzicz ma być też jednym z uczestników tzw. afery hejtowania sędziów prowadzonej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W drugiej połowie sierpnia portal Onet podał, że ówczesny wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Według doniesień portalu w akcje hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.

Polskiej Agencji Prasowej nie udało się uzyskać w tej sprawie komentarza od Jarosława Dudzicza.