Na skutek cesji nabyłem wierzytelność z tytułu wynajmu pojazdu zastępczego na czas naprawy od osoby, która reperowała w naszym zakładzie swoje auto (co miało miejsce w maju 2016 r.). Likwidacja szkody z OC sprawcy przeprowadzona była w czerwcu 2016 r. i wtedy ubezpieczyciel odmówił nam wypłaty. Do dziś nie wypłacił ok. 5 tys. zł i rozważamy skierowanie sprawy do sądu. Czy może być problem z dochodzeniem tej kwoty? Czy uchylanie się ubezpieczyciela jest nadużyciem prawa?
Trudno jednoznacznie zająć stanowisko na obecnym etapie. Wystąpienie na drogę postępowania sądowego niesie ze sobą duże ryzyko, że powództwa zostanie oddalone. Duże znaczenie może mieć upływ czasu, przede wszystkim z uwagi na stosowne regulacje dotyczące przedawnienia. W kontekście podanego stanu faktycznego na szczególną uwagę zasługują art. 819 par. 1 i 3 w zw. z art. 4421 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.).
I tak, z pierwszej grupy przepisów wynika, że roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem trzech lat. W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Zgodnie zaś z drugą regulacją, czyli art. 4421 k.c., roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednak termin ten nie może być dłuższy niż 10 lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
Zbliżony stan faktyczny do opisywanego przez czytelnika był przedmiotem oceny dokonanej w wyroku Sądu Rejonowego w Tychach z 19 czerwca 2018 r. (sygn. akt VI GC 1683/17/3). Zakład ubezpieczeń podniósł wtedy zarzut przedawnienia trzyletniego terminu, a w rozpatrywanej sprawie powodem był zakład naprawczy, który dochodził należności po uzyskaniu cesji wierzytelności z tytułu najmu pojazdu zastępczego dokonanej przez klienta tego zakładu. Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał m.in., że: „Mając na uwadze cesję wierzytelności oraz fakt, że nabywca wierzytelności wstępuje w prawa i obowiązki cedenta, z tym samym dniem o pozwanym dowiedział się nabywca cesji. Umowa cesji nie przerywa biegu przedawnienia”. Finalnie zaś sąd uznał, że ma tu zastosowanie trzyletni termin przedawnienia, który był liczony od daty odmownej decyzji ubezpieczyciela, co skutkowało oddaleniem powództwa o zapłatę przeciwko zakładowi ubezpieczeń.
Na koniec warto dodać, że argument o nadużyciu prawa przez zakład ubezpieczeń raczej nie będzie skuteczny na etapie sprawy sądowej. Orzecznictwo wskazuje, że zastosowanie takiego rozwiązania jest wyjątkowe. Istota tego mechanizmu została trafnie określona w wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 13 lutego 2018 r. (sygn. akt III APa 17/17). Wskazano w nim m.in., że: „Podniesienie zarzutu przedawnienia co do zasady nie może stanowić nadużycia prawa. Może być ono uznane za nadużycie prawa jedynie zupełnie wyjątkowo, gdy indywidualna ocena okoliczności w rozstrzyganej sprawie wskazuje, iż opóźnienie w dochodzeniu przedawnionego roszczenia jest spowodowane szczególnymi przesłankami uzasadniającymi to opóźnienie i nie jest ono nadmierne. (…) Ocena, czy doszło do nadużycia prawa przy podniesieniu zarzutu przedawnienia, powinna być dokonywana w oparciu o obiektywne kryteria, gdyż w przeciwnym wypadku sąd zawsze musiałby uwzględnić zarzut nadużycia prawa”.
Zatem w sytuacji opisanej przez czytelnika rozwiązaniem może być próba pozasądowego rozwiązania sprawy, np. wystąpienia z propozycją spłaty przez zakład ubezpieczeń jego długu w ratach. Być może w ten sposób dojdzie do uznania roszczenia, co zniweczy ewentualny zarzut przedawnienia w przyszłości.
Podstawa prawna
Art. 819 par. 1 i 3 w zw. z art. 4421 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1025 ze zm.).