Prace nad ustawą o sędziach pokoju są już zaawansowane; potrzebne są jednak zmiany w konstytucji, więc projekt trafi do Sejmu prawdopodobnie w przyszłej kadencji - powiedział PAP dr Michał Jabłoński, współautor założeń do projektu ustawy.

W rozmowie z PAP dr. Jabłoński, który razem z prof. Piotrem Kruszyńskim przygotował na zlecenie klubu Kukiz'15 tzw. "białą księgę" w sprawie sędziów pokoju, zapewnił, że prace nad projektem ustawy są już na dość zaawansowanym etapie. Potwierdził tym samym informację przekazaną przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który powiedział w kwietniu, że wstępny projekt tej ustawy jest już gotowy.

Jabłoński zaznaczył jednak, że do wprowadzenia instytucji sędziów pokoju niezbędne są zmiany w konstytucji. Dodał, że wymaga to czasu, więc jego zdaniem - ostateczny projekt ustawy zostanie wniesiony do Sejmu najpewniej w przyszłej kadencji.

Jak wyjaśnił, sędziowie pokoju mają być niezawodowymi sędziami z wykształceniem prawniczym, wybieranymi w wyborach powszechnych na kilkuletnią kadencję. Będą orzekali w drobnych sprawach cywilnych i karnych, głównie w sprawach o wykroczenia. Zdaniem Jabłońskiego, sędziowie pokoju mimo możliwości prowadzenia kampanii wyborczej pozostaną niezawiśli, będzie ich chronił immunitet w zakresie orzekania.

Od ponad dwóch lat rząd stara się wdrożyć reformę wymiaru sprawiedliwości, która wywołuje szeroką dyskusję co do jej celowości. Teraz na zlecenie Kukiz’15 przygotowane zostały założenia ustawy o sądach pokoju. Jaki jest cel wprowadzenia tych sądów?

Michał Jabłoński: Głównym celem wprowadzenia tych sądów jest odciążenie sądów rejonowych, zwiększenie wpływu obywateli na władzę sądowniczą, skierowanie reformy wymiaru sprawiedliwości w stronę obywatela i jego realnych potrzeb. Kluczowe jest jednak, aby sądy pokoju były popierane "ponad podziałami" przez wszystkie ugrupowania, a przede wszystkim, aby ta idea była rozumiana i pożądana przez społeczeństwo.

Na jakim etapie są prace nad projektem ustawy w sprawie sądów pokoju?

MJ: Jeśli chodzi o działania Ministerstwa Sprawiedliwości i zespołu, w którego spotkaniach uczestniczyłem, to według mojej wiedzy prace te są już dość zaawansowane. Najpewniej powstanie całkowicie nowa, odrębna ustawa o sędziach pokoju. Nie sądzę jednak, żeby projekt został wniesiony do Sejmu jeszcze w tej kadencji, bardziej prawdopodobne jest to w kadencji przyszłej. Według resortu sprawiedliwości wprowadzenie tej ustawy wymaga zmiany konstytucji. Należałoby przede wszystkim wprowadzić do niej instytucję sędziów pokoju, a to wszystko wymaga czasu.

Jakie są główne założenia wprowadzenia do polskiego wymiaru sprawiedliwości sędziów pokoju?

MJ: Propozycję oparliśmy na założeniu, że nikt nie ma monopolu na mądrość oraz wiedzę i nikt nie da gwarancji, że każde rozwiązanie się sprawdzi. Dlatego zaproponowaliśmy kilka wariantów rozwiązań, które należałoby poddać szerokiej dyskusji Podstawą jest jednak, aby sądy powszechne odciążyć od drobnych spraw. Niemniej te drobne sprawy powinien ktoś rozsądzać. Właśnie takim rozwiązaniem, które znamy z innych systemów prawnych, a także z naszego podwórka przedwojennego, są sędziowie pokoju.

PAP: Wprowadzenie do polskiego prawa instytucji sędziów wybieranych w wyborach jest dosyć kontrowersyjnym pomysłem. Ta koncepcja ma wielu krytyków. Jak chcecie ich przekonać do tego rozwiązania?

MJ: Powinniśmy dążyć do tego, żeby jak najbardziej włączać społeczeństwo w funkcjonowanie każdej władzy, także sądowniczej. Chcemy, żeby sędziów pokoju było dużo; żeby były to osoby, które są naszymi sąsiadami; żeby to była osoba, na którą wpływ będzie miała lokalna społeczność i w pewnym sensie ten sędzia pokoju będzie rzecznikiem tej społeczności.

Zakładamy, że sędziowie pokoju będą wybierani w wyborach powszechnych na zasadach analogicznych do stosowanych w wyborach do rad gmin. Nie wykluczamy przy tym, że wybory sędziów pokoju będą łączone z wyborami samorządowymi, ale przy zachowaniu gwarancji apolityczności kandydatów.

Czym będą się zajmowały sądy pokoju? Jaki będzie zakres ich rozstrzygania?

MJ: Chcemy, aby sądy pokoju zajmowały się drobnymi sprawami. W sprawach karnych będą to przede wszystkim wykroczenia, z wyłączeniem tych spoza kodeksu wykroczeń, czyli np. z prawa farmaceutycznego, z prawa budowlanego oraz przestępstwa i wykroczenia skarbowe - ze względu na ich wyjątkowo skomplikowaną materię. Zakładamy, że do kompetencji tych sądów wejdą też przestępstwa, które nie są zagrożone karą pozbawienia wolności.

Natomiast w sprawach cywilnych sądy te miałyby rozstrzygać spory ws. roszczeń wynikających z umów, których wartość nie przekracza 20 tys. zł. Proponujemy też, żeby sądy pokoju orzekały w sprawach czynszowych, wynajmu lokali, sporach sąsiedzkich czy sporach o naruszenie posiadania przedmiotów o wartości nie przekraczającej 20 tys. zł.

Kto będzie mógł zostać sędzią pokoju?

MJ: Chcemy, aby byli to prawnicy, powyżej 29 roku życia, z co najmniej dwuletnim doświadczeniem zawodowym. Kandydaci na sędziów będą musieli też zdać egzamin weryfikujący ich kwalifikacje, który przygotowałaby Krajowa Rada Sądownictwa. Z egzaminu byliby zwolnieni m.in. adwokaci i radcowie prawni. Sugerujemy też, aby sędziowie pokoju przechodzili kilkumiesięczne szkolenie organizowane również przez KRS. Dla osoby posiadającej wykształcenie prawnicze spełnienie wymagań do wpisania na listę kandydatów na sędziów pokoju nie będzie dużym problemem.

Wielu komentatorów twierdzi, że sędziowie pokoju będą podatni na wpływy. Jak pogodzić apolityczność sędziego pokoju z wyborami?

MJ: Przewidujemy ograniczenia, które będą prowadziły do apolityczności sędziego pokoju. Nie będą oni mogli być związani z żadną partią polityczną. Nie powinni być też członkami jakiegokolwiek ugrupowania politycznego w okresie co najmniej czterech lat przed powołaniem. Nie powinni też pracować w administracji państwowej.

Zgodnie z założeniami sędziowie pokoju mają m.in. rozstrzygać sprawy i konflikty w społecznościach lokalnych. Jeśli sędzia będzie orzekał w sprawie, w której zna strony, to, czy nie będzie to kolidowało z zasadą niezawisłości?

MJ: Zawsze będzie możliwość wyłączenia z orzekania w sprawie w takich samych sytuacjach, jak ma to miejsce w przypadku sędziów sądów powszechnych. Sędzia pokoju będzie orzekał w granicach prawa i nie powinien tych granic przekraczać, bo wydane przez niego orzeczenie będzie mogło zostać uchylone przez sąd wyższej instancji. Warto też przypomnieć, że nawet zawodowi sędziowie nie są całkowicie wyzbyci wpływów wewnętrznych i zewnętrznych na proces orzekania: swoich poglądów, swoich emocji, swoich przeżyć związanych z różnymi sprawami, a także wpływu mediów. Ponadto sędzia, czytając gazety, oglądając telewizję, widzi, jak komentowana jest sprawa, którą prowadzi. Żaden sędzia nie jest na te czynniki całkowicie odporny.

Czy sędziów pokoju będzie chronił immunitet?

MJ: Z założenia sędziowie pokoju będą powoływani przez prezydenta i będą posiadali immunitet w zakresie czynności związanych z orzekaniem. Jednak ten immunitet nie będzie tak szeroki, jak immunitet sędziów sądów powszechnych. Sędziowie pokoju nie będą posiadali immunitetu formalnego. Sędzia pokoju nie będzie zwolniony z odpowiedzialności cywilnej.

Jak długa będzie kadencja sędziego pokoju?

MJ: To jest kwestia, która wymaga jeszcze rozstrzygnięcia. Proponujemy wprowadzenie krótkiej 2,5-letniej kadencji umożliwiającej relatywnie szybką weryfikację sędziego przez wyborców lub dłuższą 5-letnią kadencję, zapewniającą stabilizację pracy sędziego. Osobiście uważam, że nie powinniśmy w ogóle ograniczać liczby kadencji sędziów pokoju, bo jeśli mieszkańcy uznają, że dany sędzia nie wypełnia odpowiednio swoich obowiązków, to nie wybiorą go na kolejną kadencję. Można jednak o tym dyskutować.

A co z wynagrodzeniem sędziów pokoju?

MJ: W tej kwestii proponujemy etatowość. Sędzia pokoju otrzymywałby wynagrodzenie. Poza tym dostanie do pomocy pracowników administracyjnych, biuro i miejsce do przeprowadzenia rozpraw. Miałoby to być finansowane z budżetu państwa lub z budżetu samorządów terytorialnych.

Jakie są szacowane koszty tych zmian?

MJ: Koszty będą niemałe. Moim zdaniem będzie to liczone w setkach milionów złotych. Jednak na pewno będzie to koszt mniejszy niż koszty rozpatrywania spraw drobnych w sądach rejonowych. Nie da się wprowadzić instytucji sędziów bez dodatkowych kosztów. Nie robiliśmy w tym zakresie dokładnej analizy, bo nie jest to jeszcze ostateczny projekt ustawy.