O planach sądu związanych z procesem w sprawie Amber Gold poinformował w czwartek PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. Wyjaśnił, że na mowy końcowe w tym procesie sąd zarezerwował kilka terminów. Na pierwszym z nich – 18 kwietnia - mowy mają wygłosić prokurator oraz przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego. Na kolejnych posiedzeniach, które będą miały miejsce w późniejszych dniach, głos mieliby zabrać oskarżeni i ich obrońcy.
Adamski dodał, że najbliższe posiedzenie sądu w sprawie Amber Gold wyznaczono na piątek 12 kwietnia. Tego dnia sąd – zgodnie z procedurami - będzie odczytywał listę dokumentów, które stanowią materiał dowodowy w tej sprawie. Adamski przypomniał, że wcześniej, na kilku posiedzeniach, sąd odczytywał listę około 16 tysięcy nazwisk świadków, których zeznania zaliczył w poczet materiału dowodowego.
Rzecznik poinformował, że sąd wystąpi też o przedłużenie aresztu dla oskarżonych do 20 maja br.
Proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. (kobieta została aresztowana w połowie kwietnia 2013 r.) trwa przed Sądem Okręgowym w Gdańsku od marca 2016 r.
Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - w tej sytuacji sąd odczytywał protokoły przesłuchań w prokuraturze. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.
Sąd wprawdzie nie wyłączył jawności procesu Amber Gold, ale zakazał mediom upublicznienia wyjaśnień oskarżonych. Ma to służyć temu, aby świadkowie, którzy będą zeznawać przed sądem, nie znali szczegółów wyjaśnień Marcina P. i Katarzyny P. Podobną decyzję sąd podjął w stosunku do świadków - tu także obowiązuje zakaz ujawniania przez dziennikarzy ich zeznań.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Od września 2016 r. działa sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold.