Sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN zwrócili się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym, którego rozstrzygnięcie wpłynie na sytuację śledczych ukaranych przez korporacyjny sąd przy prokuratorze generalnym.
A konkretnie tych, których postępowania dyscyplinarne zakończyły się przed wejściem w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2018 r. poz. 5 ze zm.). Wątpliwości, którymi zajmie się TK, dotyczą braku możliwości złożenia przez takie osoby kasacji. W takiej sytuacji znalazł się jeden z prokuratorów wydalonych z zawodu, którego sprawą zajmowała się Izba Dyscyplinarna SN. Mężczyźnie wymierzono najsurowszą możliwą karę za przyjęcie łapówki w zamian za sfałszowanie dokumentu, ujawnienie tajemnicy związanej z toczącym się śledztwem oraz uprawianie seksu z podejrzaną i niepoinformowaniem o tym swojego przełożonego.
Zgodnie z obowiązującym od 3 kwietnia 2018 r. przepisem prawa o prokuraturze (art. 163a par. 1) śledczym ukaranym przez korporacyjny sąd II instancji nie przysługuje już prawo do złożenia kasacji. Odnosi się to także od czynów popełnionych, zanim nowa ustawa o SN zaczęła obowiązywać. Wraz z nią nastąpiła bowiem zmiana dotychczasowego modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratorów. Teraz w sprawach dotyczących ich przewinień służbowych w drugiej instancji orzeka – tak jak w przypadku sędziów – Sąd Najwyższy, a nie korporacyjny sąd odwoławczy.
Choć językowa interpretacja przepisów nie pozostawia wątpliwości co do braku możliwości złożenia kasacji, to zdaniem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy PG takie rozwiązanie stanowi konstytucyjne naruszenie prawa do sądu (art. 45 ust. 1). Te zastrzeżenia podzieliła Izba Dyscyplinarna SN, która w swoim pytaniu prawnym do TK podkreśliła, że musi istnieć sądowa kontrola prawidłowości postępowań dyscyplinarnych. Powołała się przy tym na orzecznictwo trybunału, który niejednokrotnie stwierdzał, że prawo do sądu powinno mieć charakter rzeczywisty i efektywny. W jednym z wyroków zaznaczył też, że warunkiem wystarczającym, ale zarazem koniecznym, powinno być zagwarantowanie każdej osobie odpowiadającej przed sądem dyscyplinarnym możliwości skontrolowania orzeczenia korporacyjnego sądu dyscyplinarnego przez niezależny i niezawisły organ sądowy, którym na gruncie obowiązujących ustaw jest SN.
Odcięcie ścieżki do złożenia kasacji jest także wątpliwe z punktu widzenia konstytucyjnego zakazu zamykania przez ustawę drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw (art. 77 ust. 2).