Nie ma uzasadnionego powodu, by prowadzić postępowanie cywilne, gdy powód uzyska w toku postępowania upadłościowego tytuł egzekucyjny w postaci wyciągu z zatwierdzonej przez sędziego komisarza listy wierzytelności. Sprawa cywilna wówczas powinna zostać umorzona na podstawie art. 355 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego. Stwierdził tak Sąd Najwyższy w uchwale podjętej w zeszłym tygodniu.
Przypadek, który legł u podstaw orzeczenia, jest dość popularny w praktyce obrotu gospodarczego. Wierzyciel pozywa swego dłużnika. Dłużnik w międzyczasie wchodzi w tryby postępowania upadłościowego. W jego toku wierzyciel otrzymuje tytuł egzekucyjny, na co dowodem jest lista wierzytelności. Teoretycznie więc jedynym kłopotem pozostaje wyegzekwowanie należnych pieniędzy. I tu pojawia się pytanie: po co prowadzić dalej postępowanie cywilne, skoro maksimum tego, co powód będzie mógł osiągnąć, jest to, co już mu przyznano?
W sądach powszechnych wykształciły się aż trzy linie orzecznicze. Pierwsza przewidywała, że postępowanie cywilne należy kontynuować. Może to być mimo wszystko korzystne dla wierzyciela. Po pierwsze, korzystny wyrok daje możliwość podjęcia próby wyegzekwowania środków od menedżera spółki dłużniczki. Po drugie, wierzyciel może liczyć na wyższe odsetki. Część sądów uznawała jednak, że skromny interes wierzyciela nie powinien wygrać z dobrem wymiaru sprawiedliwości. W imię hipotetycznych korzyści wierzyciela nie warto prowadzić często długotrwałego postępowania, przez które inni dłużej czekają na zajęcie się ich sprawami. Dlatego – w ocenie części sądów – należało powództwo oddalić.
I jest wreszcie trzecia koncepcja. Powództwo podlegać powinno umorzeniu. Podstawę prawną może stanowić art. 355 par. 1 k.p.c. Stanowi on, że sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew lub jeżeli wydanie wyroku stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne. Niektóre sądy dochodziły do wniosku, że wydanie wyroku, w sytuacji gdy powód ma już tytuł egzekucyjny, byłoby zbędne. Inne, że byłoby wręcz niedopuszczalne.
I właśnie do tej ostatniej koncepcji przychylił się Sąd Najwyższy. Optowała za nią także Prokuratoria Generalna RP. Jej radca argumentował, że postępowanie upadłościowe powinno mieć prymat przed cywilnym, a zatem to drugie jest niedopuszczalne. Pamiętać też należy – w ocenie PGRP – o art. 145 prawa upadłościowego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2344 ze zm.). Zgodnie z nim postępowanie sądowe w sprawie wszczętej przeciwko upadłemu przed dniem ogłoszenia upadłości o wierzytelność, która podlega zgłoszeniu do masy upadłości, może być podjęte przeciwko syndykowi tylko w przypadku, gdy w postępowaniu upadłościowym wierzytelność ta po wyczerpaniu trybu określonego ustawą nie zostanie umieszczona na liście wierzytelności.
Sąd Najwyższy zgodził się z tymi argumentami. Zaznaczył, że w związku z tym wersja, by kontynuować postępowanie cywilne, nie wchodziła w grę. Zaś od oddalenia powództwa lepszym wariantem jest jego umorzenie, by – w szczególnych okolicznościach – wierzyciel nie ucierpiał przy kolejnym dochodzeniu swych praw, które mogłyby zostać uznane za osądzone (powaga rzeczy osądzonej).

orzecznictwo

Uchwała Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2019 r., sygn. akt III CZP 55/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia