Procedura cywilna różnicuje sytuację osoby broniącej się samodzielnie oraz tej korzystającej z profesjonalnego pełnomocnika. Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie dziś, czy jest to zgodne z ustawą zasadniczą.
Przedmiotem skargi jest zdanie drugie par. 2 art. 98 kodeksu postępowania cywilnego. Stanowi ono, że „suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego”.
Chodzi tu o koszty procesu prowadzonego przez stronę osobiście lub przez pełnomocnika niebędącego adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym. Jak wskazano w stanowisku Sejmu złożonym w tej sprawie, problem polega na tym, że wbrew zamierzeniom ustawodawcy sądy nie ustalają faktycznych kosztów, a jedynie opierają się na stawkach przyjętych dla spraw z urzędu w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).
Są one zwykle uzależnione od wartości przedmiotu sporu lub rodzaju sprawy. Nie były podnoszone od wielu lat i są powszechnie uważane za zbyt niskie.
Takiego ograniczenia wysokości kosztów nie ma za to strona korzystająca z pomocy prawnej adwokata lub radcy prawnego. Zdaniem skarżącego obywatela, taka regulacja jest niezgodna z art. 32 ust. 1 oraz art. 45 ust. 1 konstytucji, godzi bowiem w zasadę równości wobec prawa, a także stanowi barierę w dostępie do sądu. Narusza także zasadę demokratycznego państwa prawnego, podkopując zaufanie obywatela do instytucji państwa (gdyż wymusza korzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika w celu uzyskania zwrotu pełnych kosztów).