Kontrowersyjne przepisy o skardze nadzwyczajnej mogą się okazać jedyną drogą do unieważnienia decyzji sądu, przez którą rodziców adoptowanego dziecka pozbawiono prawa do zrzeczenia się w jego imieniu odziedziczenia długów. W obronie pokrzywdzonych stanął rzecznik praw obywatelskich (RPO).
Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego adoptowane dziecko dziedziczy po nowych rodzicach w miejsce biologicznych. W tym przypadku problem wziął się stąd, że biologiczny ojciec dziewczynki zmarł pół roku przed tym, zanim decyzja o jej przysposobieniu przez rodziców adopcyjnych się uprawomocniła.
Gdy sąd, przed którym toczyło się postępowanie spadkowe, wezwał do udziału w sprawie jego dzieci, matka adopcyjna dziewczynki złożyła oświadczenie o odrzuceniu spadku.
Zrobiła to w sądzie właściwym ze względu na miejsce zamieszkania, podczas gdy sprawa spadkowa toczyła się w sądzie oddalonym o 300 km. Kłopot w tym, że sąd, w którym złożyła oświadczenie, oddalił wniosek jako bezprzedmiotowy. Nie rozpoznał sprawy merytorycznie, zakładając, że nie ma potrzeby zrzekać się spadku, skoro dziecko adoptowane nie dziedziczy po biologicznych rodzicach z mocy prawa. Rodzice adopcyjni nie zaskarżyli tej decyzji, więc się ona uprawomocniła.
– Skoro sąd stwierdził, że dziecko nie dziedziczy po biologicznym ojcu, przedstawiciele ustawowi małoletniej nabrali przekonania, że nie będzie ona wchodziła do kręgu spadkobierców – tłumaczy dr Adam Bodnar, RPO.
Dodaje, że rodzice nie zaskarżyli orzeczenia, bo mimo negatywnego rozstrzygnięcia argumentacja leżąca u jego podstaw wskazywała, że nie jest ono niekorzystne dla ich córki.
– Zawierzyli decyzji sądu, co doprowadziło do naruszenia ich zaufania do organów władzy państwowej i stanowionego przez nie prawa – podkreśla.
Kłopot w tym, że decyzja sądu była błędna – co prawda dziecko adopcyjne nie dziedziczy po biologicznych rodzicach, ale w chwili śmierci ojca nie istniały jeszcze prawomocne orzeczenia o adopcji. Tymczasem rozpoznający sprawę spadkową sąd stwierdził, że majątek z dobrodziejstwem inwentarza (a więc także długi) po połowie nabywali potomkowie zmarłego (adoptowana dziewczynka i drugie jego dziecko). To orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne, bo zostało zaskarżone zarówno przez rodziców adopcyjnych, jak i przedstawicieli ustawowych drugiego dziecka.
RPO zauważa, że z punktu widzenia zasad demokratycznego państwa prawnego nie do pogodzenia byłoby jednoczesne funkcjonowanie prawomocnego postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku przez małoletnią i oświadczenia o odrzuceniu spadku złożonego w jej imieniu przez przedstawicieli ustawowych. Dlatego rzecznik złożył skargę nadzwyczajną na postanowienie o bezpodstawności wniosku o odrzucenie spadku.
– Uchybienie prawu ma charakter oczywisty i bezsporny. Nie jest ono wynikiem odmiennej wykładni ani konsekwencją wyboru jednej z możliwych do przyjęcia interpretacji, lecz ewidentnym błędem sądu – napisał Adam Bodnar w skardze.
Sąd w sposób oczywisty przeoczył podstawową zasadę prawa spadkowego, że skutek dziedziczenia następuje z mocy prawa, a o porządku dziedziczenia decyduje stan prawny w dacie śmierci spadkodawcy.
To druga skarga nadzwyczajna skierowana przez RPO do Sądu Najwyższego. Rzecznik otrzymał ponad 1940 wniosków obywateli o wystąpienie z taką skargą. Dotychczas 207 z nich uznał za bezpodstawne.