Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko b. dyrektorowi Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcinowi Z. oraz b. wicedyrektor i b. głównej księgowej Instytutu – dowiedziała się PAP w prokuraturze.

Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień i nadużyć finansowych w związku z dodatkowymi wypłatami dla dyrektora, za co grozi do 10 lat więzienia. Oskarżeni odmówili wyjaśnień i nie przyznają się do winy.

Zarzuty aktu oskarżenia wobec Marcina Z., który kierował PISM w latach 2010-15, dotyczą przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz przywłaszczenia mienia. Chodzi o nienależne wypłaty z mienia Instytutu.

Według prokuratury do czynów, o które jest oskarżony były dyrektor, doszło w czerwcu 2012 r., grudniu 2013 r. i grudniu 2014 r. Łączna kwota nienależnie pobranych świadczeń to ponad 30 tys. zł.

Była zastępczyni dyrektora PISM Anna Z. jest oskarżona o przekroczenie uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez dyrektora PISM. Oskarżona miała polecić podległym pracownikom sporządzenie i zatwierdzenie listy płac.

W przypadku byłej głównej księgowej PISM Elżbiety W. zarzuty aktu oskarżenia także dotyczą przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez dyrektora PISM. Elżbieta W. nie zgłaszając zastrzeżeń miała polecić nienależne wypłaty dyrektorowi Instytutu.

Za przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków Kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Skorzystali z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.

Śledztwo zostało zainicjowane po zawiadomieniu MSZ skierowanym w styczniu 2017 r. po kontroli w PISM.

Prokuratura stwierdziła, że dodatkowe wynagrodzenia nie miały podstawy prawnej ani faktycznej, były sprzeczne z obowiązującymi przepisami, a wypłaty następowały na podstawie dokumentacji wewnętrznej przedstawionej przez samego podejrzanego. Np. w przypadku jednej z wypłat – ponad 7 tys. zł, za udział w realizacji projektu grantowego, ustalono, iż podejrzanego nie ma na liście osób, które na podstawie umów zlecenia pracowały na rzecz projektu.

Zarzut nienależnego pobrania pieniędzy prokuratura postawiła we wrześniu po śledztwie CBA.

Według śledczych dyrektorowi PISM zgodnie z podpisanymi umowami o pracę przysługiwało jedynie wynagrodzenie miesięczne - bez możliwości wypłaty dodatkowych sum w ramach projektów, czy też nagród okresowych - chyba, że nagrodę taką przyznał mu minister spraw zagranicznych.

Marcin Z. miał otrzymać nienależnie dodatkowe wynagrodzenie także z nagrody rocznej, która mu nie przysługiwała. Jego ówczesna zastępczyni miała podpisać dokumenty dla księgowości o wypłacie nienależnej, a główna księgowa zatwierdziła i podpisała do wypłaty listy płac z trzema nienależnymi kwotami dla ówczesnego dyrektora.(PAP)

autor: Jakub Borowski