Już od jutra mieszkający w Polsce Ukraińcy będą mogli bezkarnie skarżyć się dziennikarzom na pracodawców, a przedstawiciele amerykańskich korporacji chwalić w mediach warunki zatrudnienia, jakie oferują polskim pracownikom.

Z naszego prawa zniknie bowiem jeden z najbardziej absurdalnych i odstających od rzeczywistości przepisów. Chodzi o regulację prawa prasowego z 1984 r., która w praktyce zakazuje wypowiadać się na łamach prasy obcokrajowcom, spółkom, uczelniom, stowarzyszeniom czy spółdzielniom.
Obecnie informacji dziennikarzom może udzielać jedynie „każdy obywatel”. Takie sformułowanie wyklucza więc cudzoziemców niemających polskiego obywatelstwa, osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej.
Stoi to w sprzeczności z konstytucją, która w art. 54 ust. 1 gwarantuje wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji każdemu, bez względu na przynależność narodową i status wynikający z prawa cywilnego. Ograniczenie wolności słowa jest niedopuszczalne także z punktu widzenia europejskiej konwencji praw człowieka. Nowelizacja prawa prasowego (Dz.U. z 2018 r. poz. 1570) spowoduje, że to prawo będzie od jutra oficjalnie przysługiwać każdemu.
To zresztą niejedyny anachronizm, który zlikwiduje korekta ustawy. Z przepisów znikną niefunkcjonujące już dziś instytucje prawne, takie jak kary dodatkowe. Zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym zamiast nich stosuje się środki karne. Usunięte zostaje też odniesienie do przestępstwa z nieistniejącego art. 240 par. 1 k.k. – niezawiadomienia o czynie zabronionym. Zgodnie z art. 16 ust. 1 prawa prasowego jest to jeden z przypadków, kiedy autor tekstu prasowego jest zwolniony z zachowania tajemnicy zawodowej.
Etap legislacyjny
Ustawa wchodzi w życie 31 sierpnia 2018 r.