Podstawą do stanowiska prezydenta, że postanowienie SN - ws zawieszenia stosowania trzech artykułów ustawy o SN - jest nieważne z mocy prawa, jest konstytucja mówiąca, że wszystkie organy państwa działają w granicach i na podstawie prawa - stwierdził w piątek Krzysztof Szczerski.

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.

SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Według SN, do czasu wydania orzeczenia przez TSUE prezydenta i Krajowa Rada Sądownictwa powinni wstrzymać się z czynnościami w procedurze dot. sędziów SN, którzy skończyli 65 lat.

W niedawnym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" prezydent Duda powiedział, że "SN wydał w sensie prawnym absurdalne, czysto polityczne orzeczenie" i że "to postanowienie w zakresie rzekomego zawieszenia obowiązywania niektórych przepisów ustawy uznać należy za nieważne z mocy prawa".

Zapytany na piątkowej konferencji prasowej na podstawie jakich konkretnych przepisów prezydent Duda uważa, że to postanowienie SN jest nieważna z mocy prawa Szczerski odpowiedział: "Prezydent uważa tak na podstawie konstytucji, która mówi o tym, że wszystkie organy państwa działają w granicach i na podstawie prawa".

Szef gabinetu prezydenta dodał, że "nie ma przepisu prawnego zakazującego działanie poza prawem, bo jest nakaz działania w ramach prawa". "Sprawa prawnie w ogóle nie jest kontrowersyjna" - dodał.

Obecny na piątkowej konferencji rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński dodał, że można zadać pytanie odwrotne: "Na podstawie jakich artykułów SN - w sprawie pomiędzy ZUS-em a osobą prywatną, w sprawie, która nie dotyczy prezydenta, ani KRS - podejmuje takie stanowiska".

Minister Szczerski odniósł się też do wypowiedzi rzecznika SN Michał Laskowskiego, który ocenił niedawno, że istnieje potencjalna odpowiedzialność prezydenta przed Trybunałem Stanu, jeśli nie poczeka on na rozstrzygnięcia TSUE ws. kwestii poruszonych w pytaniach SN.

"Prezydent nigdy nie naruszył konstytucji. Kwestia Trybunału stanu w ogóle go nie dotyczy" - powiedział Szczerski.

W ubiegłym tygodniu do postanowienia SN odniósł się wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Według niego, postanowienie SN o zawieszeniu trzech artykułów ustawy o SN zostało wydane bez podstawy prawnej i "nie odpowiada polskiemu prawu". W ocenie Muchy, postanowienie SN jest "działaniem podejmowanym w celu obejścia prawa, ale bez podania i wskazania podstawy prawnej, która w polskim systemie prawnym nie występuje".

Mucha podkreślił, że "nikt w Polsce nie kwestionuje możliwości zwracania się przez sądy na podstawie traktatu o funkcjonowaniu UE z pytaniem prejudycjalnym do TSUE". "Natomiast jest absurdem, jest niedorzecznością tego rodzaju postanowienie, jak ten punkt trzeci w zakresie zawieszenia stosowania ustawy. Polskie prawo nie zna takiej instytucji i nijak ma się do tego TSUE" - powiedział prezydencki minister.

Z kolei rzecznik SN podkreślał, że Sąd Najwyższy postąpił zgodnie z prawem. Według sędziego Laskowskiego były "pełne podstawy" do wydania przez SN takiego postanowienia i wstrzymania wykonywania przepisów trzech artykułów ustawy o SN.