Prawie 600 asesorów będzie miało możliwość wcześniejszego uzyskania nominacji sędziowskiej. Do powołania na stanowisko sędziego sądu rejonowego wystarczy im bowiem odbycie jednego roku asesury i ukończenie 28 roku życia.
4 marca wchodzi w życie ustawa z 23 stycznia 2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Oprócz zmiany modelu aplikacji sędziowskich i prokuratorskich nowa regulacja rozwiązuje także skomplikowaną sytuację asesorów sądowych. 5 maja 2009 r. wchodzi w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który odbiera asesorom prawo do orzekania w sądach.
Krótszy staż
Dzięki ustawie pracującym obecnie w sądach asesorom będzie zdecydowanie łatwiej uzyskać nominację sędziowską niż ich starszym kolegom po fachu.
- Kandydatury asesorów, którzy zostali mianowani na to stanowisko w okresie od 5 listopada 2005 r. do 4 listopada 2007 r. oraz spełniają wymagania związane z cenzusem sędziowskim, w tym wymóg ukończenia 28 lat i przynajmniej rok pracy na stanowisku asesora, zostaną przedstawione Krajowej Radzie Sądownictwa, a w dalszej kolejności prezydentowi - mówi Wioletta Olszewska z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Z przywileju skorzystają więc wszyscy asesorzy. Żaden z nich nie ma bowiem krótszej niż rocznej praktyki w sądzie. Wynika to z faktu, że po ogłoszeniu wyroku TK w sprawie asesorów (24 października 2007 r.) zaprzestano kolejnych mianowań. Obecni asesorzy, w odróżnieniu od swoich poprzedników, nie będą więc musieli wykazać się trzyletnim stażem na stanowisku orzeczniczym ani nie będą musieli osiągnąć wieku 29 lat.
Zdaniem wielu prawników skrócenie okresu stażu może odbić się na jakości pracy młodych sędziów, gdyż część z nich może nie mieć wystarczającego doświadczenia w orzekaniu. Z tym stanowiskiem nie zgadzają się sędziowie.
- Należy zauważyć, że jest to rozwiązanie nadzwyczajne i na pewno nie mogłoby zostać zaakceptowane na lata. Nie można doprowadzać do sytuacji, w której państwo najpierw daje młodym ludziom możliwość dojścia do zawodu, a później ją odbiera. Gdyby nie wprowadzono tego rozwiązania, asesorzy pozostaliby w sytuacji bez wyjścia - mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Nie wszyscy zdążą
Z uwagi na dość krótki termin pomiędzy wejściem w życie ustawy o Krajowej Szkole (4 marca 2009 r.) a wejściem w życie wyroku TK znoszącego instytucję asesora sądowego (5 maja 2009 r.) najprawdopodobniej nie wszyscy asesorzy zdążą uzyskać nominację sędziowską. Dotychczasowa praktyka pokazuje bowiem, że procedura powołania na stanowisko sędziego trwa od kilku do kilkunastu miesięcy, licząc od daty obwieszczenia o wolnym stanowisku sędziowskim. Następnie kandydatury wszystkich asesorów muszą zostać ocenione i zaopiniowane przez ministra sprawiedliwości. Konieczne jest też przeprowadzenie wywiadu policyjnego. Kolejny etap to podjęcie decyzji przez KRS w sprawie przedstawienia kandydatury prezydentowi, który powołuje asesora na sędziego.
- Trybunał już w październiku 2006 r. wydał orzeczenie sygnalizacyjne na temat niekonstytucjonalności instytucji asesora. Miało to na celu danie rządowi i ustawodawcy odpowiednio dużo czasu na podjęcie adekwatnych kroków. Mówiliśmy o tym i proponowaliśmy ustawę, która wprowadzała instytucję sędziego grodzkiego oraz skracała asesurę - zaznacza sędzia Marek Celej, dyrektor Wydziału Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa.



Posypią się odroczenia
Brak szybkiego powołania na stanowisko sędziego może zrodzić problemy w wydziałach karnych sądów rejonowych. Asesorzy stanowią bowiem do tej pory trzon kadry orzeczniczej w wielu rejonach, a procedura karna nie pozwala na zmianę składu sądu w trakcie procesu.
- W takich sytuacjach skład orzekający będzie musiał podjąć decyzję w sprawie ewentualnego odroczenia rozprawy. Jeżeli okazałoby się, że asesor nie otrzymał nominacji do daty odroczenia, to przewodniczący wydziału będzie musiał zdecydować, czy zdjąć sprawę z wokandy, czy przydzielić ją innemu sędziemu ze wszystkimi tego konsekwencjami i koniecznością prowadzenia sprawy od początku - podkreśla Bartłomiej Przymusiński.
Ustanie powierzenia asesorom sądowym pełnienia czynności sędziowskich nie będzie równoznaczne z rozwiązaniem stosunku pracy. Podobnie jak i dzisiaj będą mogli oni w tym czasie oczekiwać na zaproszenie do pałacu prezydenckiego, wykonując czynności referendarza sądowego. Nowością będzie wprowadzony ustawą o Krajowej Szkole limit czasu, na jaki będzie mogło nastąpić przedłużenie stosunku pracy. Będzie on wygasał za każdym razem po czterech latach od daty mianowania. Biorąc pod uwagę czasochłonne procedury nominacyjne, nowy przepis może zaprzepaścić szansę na powołanie niektórym asesorom. Na problem już od dawna zwracało uwagę Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, które przed kilkoma dniami wysłało list do prezydenta, apelując o szybkie nominacje osób znajdujących się w takiej sytuacji.
Trzeba mieć praktykę
Przepisy przejściowe ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa uprawniają do ubiegania się o stanowisko sędziego sądu rejonowego nie tylko asesorom, ale również osobom ze zdanymi egzaminami sędziowskimi i odpowiednią praktyką związaną z pracą w wymiarze sprawiedliwości. Od 5 maja 2009 r. będą to mogli robić prawnicy zatrudnieni na stanowisku referendarza sądowego lub asystenta sędziego przez co najmniej dwa lata w pełnym wymiarze czasu pracy.
Oprócz nich do egzaminu sędziowskiego będą mogły podejść także osoby bez ukończonej aplikacji sądowej czy prokuratorskiej. W stosunku do nich będzie obowiązywał jednak dłuższy, bo co najmniej sześcioletni okres zatrudnienia jako referendarz sądowy czy asystent sędziego.
Podstawa prawna
Ustawa z 23 stycznia 2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (Dz.U. nr 26, poz. 157).