■ Skąd przyszedł pomysł na nowy kodeks etyczny radców prawnych? Panie prezesie, czy korporacja uległa presji środowiska?
- Wdrażamy najlepsze wzorce europejskie. Zasady, które wprowadziliśmy do naszego kodeksu, to etyka oparta na zasadach sprecyzowanych w kodeksie deontologicznym CCBE (Rada Adwokatów i Stowarzyszeń Prawniczych Europy). Z tym że przepisy dotyczące konfliktu interesów wzorowaliśmy na regulacjach brytyjskich, obowiązujących od 1 lipca tego roku.
■ Czy decyzja o zliberalizowaniu zasad dotyczących reklamy wyniknęła z tego, że na rynku prawnym pojawią się doradcy prawni, których nie obowiązują żadne zakazy reklamy?
- Generalną przyczyną takiej decyzji był fakt, że prawniczy świat się zmienia. Jeśli spojrzymy wokół nas - Czesi znieśli zakaz reklamy kilka lat temu. Przyglądaliśmy się temu, co działo się w Czechach po dopuszczeniu tam możliwości reklamowania się kancelarii prawnych. Nie było tam ani wykorzystywania przez radców billboardów, ani nie było postępowań dyscyplinarnych w sprawach dotyczących nadużywania reklamy. Druga przyczyna to ta, o której pani wspomniała. Rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny i trudno, żebyśmy tego nie dostrzegali. Było wiele głosów ze strony radców prawnych, że dotychczasowe zasady ograniczają im możliwość konkurowania z innymi podmiotami.
■ Niepokój wzbudził przepis mówiący o rankingach. Stanowi on, że kancelaria będzie mogła wziąć w nich udział, jeżeli jego kryteria i zasady zostaną zatwierdzone przez samorząd. Co to oznacza w praktyce?
- Nie jesteśmy przeciwko rankingom - co do zasady. Natomiast pragniemy, żeby zasady tych rankingów były absolutnie czytelne i przejrzyste. Myślę tutaj na przykład o sformułowaniach dotyczących osób zatrudnionych w kancelariach. Nie jest bowiem jednoznacznie powiedziane, co tak naprawdę oznacza to pojęcie. Chodzi nam o precyzyjne zdefiniowanie zasady przeprowadzenia rankingów.
Rozmawiała Małgorzata Kryszkiewicz
Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych / DGP