Sędziowie nie chcą orzekać w tworzonych właśnie nowych sądach dyscyplinarnych. Wstawiło się za nimi Forum Współpracy Sędziów.
Krajowa Rada Sądownictwa na ostatnim posiedzeniu pozytywnie zaopiniowała aż 126 spośród 127 kandydatów na sędziów dyscyplinarnych. Listę z nazwiskami przesłał organowi minister sprawiedliwości. Teraz okazuje się, że część z sędziów została na nią wpisana nie tylko bez swojej zgody, ale nawet wiedzy. A to dlatego, że nie było chętnych do pełnienia tych obowiązków. Oczywiście pod względem formalnym wszystko jest w porządku. Prawo nie wymaga, aby MS informował czy też uzyskiwał zgodę sędziego, zanim wyznaczy go do orzekania w sądzie dyscyplinarnym. Mało tego – sędzia nie może odmówić wykonywania takich obowiązków ani odwołać się od decyzji MS.
Z drugiej jednak strony, jak zauważa FWS, konstytucja jasno stanowi, że przeniesienie sędziego do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.
Co więcej, forum zauważa, że MS chce skierować do orzekania w sprawach dyscyplinarnych także takich sędziów, którzy orzekają w najbardziej obłożonych sądach rejonowych, na dodatek położonych daleko od sądów dyscyplinarnych. „W związku z powyższym istnieje ryzyko, że powierzenie obowiązków w sądach dyscyplinarnych może być traktowane jako środek represji wobec określonych sędziów (...)” – czytamy w stanowisku. Poza tym może to także doprowadzić do nadmiernego obciążenia sędziów pracą, a z czasem przełożyć się na powstanie przewlekłości postępowań.