Jeszcze na tym posiedzeniu Sejm będzie próbował uchwalić ustawę o ochronie danych osobowych. To jedyna szansa na to, by weszła ona w życie 25 maja, czyli w dniu, w którym zacznie być stosowane unijne rozporządzenie 2016/679 w sprawie ochrony danych osobowych (RODO).
Trwające właśnie posiedzenie Sejmu jest jedynym wyznaczonym w maju, dlatego też prace nad projektem ustawy będą musiały przebiegać w ekspresowym tempie. Wczoraj odbyło się pierwsze czytanie projektu, podczas którego zdecydowano o skierowaniu go do komisji: Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Miały się one zebrać wczoraj wieczorem (już po zamknięciu wydania DGP), tak aby jak najszybciej przedstawić sprawozdanie.
Podczas pierwszego czytania posłowie dopytywali się m.in., czy konieczna jest zmiana nazwy organu zajmującego się ochroną danych i czy nie będzie ona niosła ze sobą zbyt dużych kosztów, nie tylko finansowych, ale i społecznych. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych jest bowiem dobrze rozpoznawaną marką na polskim rynku. Teraz zaś ma go zastąpić prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
– Zmieniany jest charakter urzędu. Z inspekcyjnego, którym dzisiaj jest GIODO, na bardziej zbliżony do charakteru zadań wykonywanych przez UOKiK. Nowa nazwa ma to podkreślać. W żaden sposób nie wpłynie to na niezależność organu – wyjaśniał Marek Zagórski, minister cyfryzacji, dodając, że koszty finansowe tej zmiany nie powinny być wysokie. Wymiana tablic czy pieczątek przy zmianie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji na Ministerstwo Cyfryzacji miała kosztować jedynie 9 tys. zł. Minister podkreślił, że w czasie konsultacji społecznych resort wycofał się z propozycji, by zastępców prezesa UODO wybierali ministrowie, i w ostatecznej wersji ma to leżeć w wyłącznej gestii samego prezesa.
Skierowany do Sejmu projekt nie zawiera wyłączeń spod niektórych obowiązków, jakie na pewnym etapie zakładano wobec małych i średnich, a później już tylko mikroprzedsiębiorców. Mieli oni być zwolnieni z niektórych wymogów informacyjnych, ale zastrzeżenia wobec tego rozwiązania zgłosiła Komisja Europejska.
Etap legislacyjny
Projekt po I czytaniu w Sejmie