– Doszło do wyboru przewodniczącego - mówię w cudzysłowie - i Krajowej Rady Sądownictwa - również w cudzysłowie - i de facto przejęcia przez ministra sprawiedliwości i jego ludzi konstytucyjnego organu, który powinien stać na straży niezależności sądów – powiedział Borys Budka z PO, komentując pierwsze posiedzenie nowo uformowanej Krajowej Rady Sądownictwa. Sędziowie wybrani w marcu głosami PiS i Kukiz’15 (kluby PO, Nowoczesnej, PSL-UED w geście protestu nie wzięły udziału w głosowaniu) wybrali na przewodniczącego Leszka Mazura, sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie.

Borys Budka mówił też o możliwych konsekwencjach międzynarodowych działania Rady w nowym kształcie. Wskazał, że wyroki polskich sądów mogą być podważane.

– Przede wszystkim jednak na tym tracą Polacy. Bo zamiast reformy wymiaru sprawiedliwości, tak obiecywanej przez rządzących, mamy do czynienia z demolowaniem sądownictwa i ustawami kadrowymi, które mają na celu umieszczenie w sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym ludzi zależnych od obecnej władzy – mówił Budka.

Gwarantowana konstytucją kadencja sędziów zasiadających w poprzedniej radzie została ustawowo skrócona przez PiS. I prezes Sądu Najwyższego, Komisja Europejska i opozycja wskazywały, że odbyło się to z naruszeniem konstytucji, a wybór sędziów przez Sejm odbiera niezależności sądownictwu jako trzeciej władzy. Swoje zastrzeżenia co do kierunku zmian w polskim sądownictwie wyraził także Departament Stanu USA.