Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego autorstwa PiS. Nowela przewiduje ogłoszenie trzech niepublikowanych "rozstrzygnięć" TK w ciągu siedmiu dni od wejścia w życie przepisów.

Za przyjęciem noweli głosowało 233 posłów, 172 było przeciw, 29 wstrzymało się od głosu. Teraz nowela - Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, trafi pod obrady Senatu.

Wcześniej Sejm nie zgodził się na wniosek opozycji o odrzucenie noweli ustawy w całości.

Borys Budka (PO) pytał przed głosowaniem b. premier Beatę Szydło, czy "zdaje sobie sprawę, że przyjęcie tej ustawy w bardzo istotny sposób przyśpiesza postawienie jej przed Trybunałem Stanu za to, że przez blisko dwa lata odmawiała publikacji trzech wyroków Trybunału Konstytucyjnego".

Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) zauważyła, że PiS łamie art. 190 konstytucji. "Czy naprawdę sądzicie, że tą ustawą wymażecie delikt konstytucyjny, który popełniła państwa koleżanka partyjna Beata Szydło, państwa kolega partyjny Mateusz Morawiecki? Przecież zgłaszając ten projekt tak naprawdę przyznaliście się do winy, przyznaliście się do tego, że celowo i świadomie łamaliście konstytucję" - zwracała się do posłów PiS Gasiuk-Pihowicz.

Jak dodała, po raz pierwszy Sejm będzie głosować nad ustawą stwierdzającą, który wyrok TK jest zgodny z prawem. "Czy teraz będziemy w Sejmie głosowali każdy wyrok sądu powszechnego, który nie będzie się podobał PiS?" - pytała posłanka.

Jacek Protasiewicz (PSL-UED) również pytał Szydło i cały klubu PiS, czy znają art. 190 konstytucji mówiący, że "orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne oraz podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu". "Czy macie świadomość, że te dwa przepisy zostały przez was w sposób skandaliczny złamane?" - pytał posłów PiS Protasiewicz. Jak podkreślił PiS, a w szczególności Szydło, poniesie za to odpowiedzialność konstytucyjną i karną.

W środę podczas I czytania komisja wniosła kilka poprawek o charakterze legislacyjno-redakcyjnym do noweli. Według jednej z nich - zaproponowanej przez Marka Asta (PiS) - w treści noweli słowo "orzeczenia" TK zastąpiono mianem "rozstrzygnięcia".

Ustawa składa się z trzech artykułów. Do ustawy dodany został przepis mówiący, że "rozstrzygnięcia" TK "podjęte z naruszeniem przepisów" poprzednich ustaw o Trybunale "podlegają ogłoszeniu w odpowiednich dziennikach urzędowych po zarządzeniu ich ogłoszenia przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego lub sędziego pełniącego obowiązki Prezesa Trybunału".

"Jeżeli rozstrzygnięcia podjęte z naruszeniem przepisów, o których mowa w zdaniu pierwszym, dotyczyły aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą, ogłasza się je w odpowiednich dziennikach urzędowych z zaznaczeniem tych okoliczności" - przewiduje nowelizacja.

Drugi z artykułów stanowi, że prezes TK zarządza ogłoszenie "rozstrzygnięć" w odpowiednim dzienniku urzędowym w terminie siedmiu dni od wejścia w życie nowelizacji. Według trzeciego artykułu, nowela wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Jak wskazano w uzasadnieniu noweli, jej autorzy "stoją na stanowisku, że choć publikacja rozstrzygnięć TK z 9 marca, 11 sierpnia i 7 listopada 2016 r., co do zasady nie jest konieczna z punktu widzenia polskiego prawa, to istnieją powody, dla których może to być pod pewnymi warunkami pożądane". "Rozwiązanie to powinno przyczynić się do zakończenia sporu o TK i wzmocnienia jego pozycji ustrojowej, a także poprawy sytuacji Polski w sporze z Komisją Europejską" - podkreślono.

Pierwsze z orzeczeń, których publikację zakładają przyjęte przepisy, dotyczy noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r., autorstwa PiS. Trybunał zakwestionował wówczas m.in. określenie przez nowelę pełnego składu TK jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis.

Orzeczenie z 11 sierpnia 2016 r. dotyczyło ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z lipca 2016 r. TK w 12-osobowym składzie uznał wtedy za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.

Natomiast orzeczenie z 7 listopada 2016 r. odnosi się do przepisów dotyczących wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału - z lipca 2016 r. TK uznał, że przepisy są konstytucyjne jednak orzeczenie nie zostało opublikowane. Wyrok zapadł wtedy nie w pełnym, ale tylko w 5-osobowym składzie. Stało się tak, gdyż sędzia TK Piotr Pszczółkowski oraz sędziowie Julia Przyłębska (obecna prezes TK) i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania trzech innych sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji, których wówczas nie dopuszczał do orzekania ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński.