Prowadzimy siłownię. Udostępniamy klientom szafki w przebieralni, które są zamykane na kluczyki. Ostatnio klientka poinformowała nas, że doszło do kradzieży kosztowności pozostawionych w szafce. Naszym zdaniem nie ponosimy z tego tytułu odpowiedzialności. Za wypożyczenie kluczyków do szafek nie pobieramy opłat. Ponadto w regulaminie wyraźnie zaznaczyliśmy, że nie odpowiadamy za rzeczy w nich pozostawione. Czy klientka może wystąpić z roszczeniami wobec nas?
Wchodząc do siłowni, klubu fitness lub na basen często można ujrzeć w szatni informację mówiącą o tym, że instytucja lub jej właściciel nie odpowiada za rzeczy w niej pozostawione. Osoby tam pracujące często twierdzą, że w przypadku zaginięcia lub uszkodzenia rzeczy nie są nieodpowiedzialni, ponieważ przewiduje to regulamin przedsiębiorstwa, lub też dlatego, iż w szatni wywieszona jest stosowna informacja, a klient, widząc ją i oddając rzeczy na przechowanie, zgadza się na wskazane mu warunki. Konsument, nie znając swoich praw, często akceptuje ten fakt i nie wie, że został wprowadzony w błąd, a zapis regulaminu siłowni jest niczym innym jak klauzulą niedozwoloną.
Za klauzulę niedozwoloną należy uznać zapis, który kreuje prawa konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, a przy tym narusza jego interesy. Mówiąc ściślej, postanowienie regulaminu o braku odpowiedzialności względem konsumenta za pozostawione w szatni rzeczy jest niedozwolone, ponieważ wyłącza lub znacznie ogranicza odpowiedzialność właściciela siłowni za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania.
Umowa przechowania
Tymczasem pozostawienie osobistych rzeczy w szatni siłowni jest niczym innym jak umową przechowania zawieraną między konsumentem a właścicielem obiektu. Informacji o treści tego zobowiązania dostarcza nam kodeks cywilny (dalej: k.c.). Artykuł 835 k.c. statuuje, że: „Przez umowę przechowania przechowawca zobowiązuje się zachować w stanie niepogorszonym rzecz ruchomą oddaną mu na przechowanie”. Obiekt wykonujący umowę przechowania odpowiada zarówno za zaginięcie rzeczy, jak i za jej uszkodzenie, na co wskazuje przepis art. 837 k.c. Stanowi on, że: „Przechowawca powinien przechowywać rzecz w taki sposób, do jakiego się zobowiązał, a w braku umowy w tym względzie, w taki sposób, jaki wynika z właściwości przechowywanej rzeczy i z okoliczności”.
Dlatego też należy uznać, że właściciel siłowni jako podmiot świadczący usługę przechowania odpowiada za rzeczy pozostawione w szatni, a wszelkie postanowienia regulaminów czy informacje wywieszane bezpośrednio w szatni, które informują o braku takiej odpowiedzialności, są wprowadzaniem konsumenta w błąd.
Nie ma również znaczenia, czy została pobrana opłata za przechowanie rzeczy, ponieważ zobowiązanie jest skuteczne, zarówno gdy jest świadczone odpłatnie, jak i bezpłatnie, o czy mówi art. 836 k.c. Wskazuje on, że: „Jeżeli wysokość wynagrodzenia za przechowanie nie jest określona w umowie albo w taryfie, przechowawcy należy się wynagrodzenie w danych stosunkach przyjęte, chyba że z umowy lub z okoliczności wynika, iż zobowiązał się przechować rzecz bez wynagrodzenia”.
Orzecznictwo przesądza
Stosowanie przepisów kodeksu cywilnego w tej materii potwierdza również orzecznictwo, a także decyzje wydane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Można tutaj wskazać decyzję nr RWR 4/2012, gdy w 2012 r. Wrocławski Park Wodny został ukarany karą ponad 17,5 tys. zł za zapis w regulaminie stanowiący, że: „Wrocławski Park Wodny SA nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy pozostawione w szatniach i szafkach”. Zapis uznano za niedozwoloną klauzulę umowną. Jak argumentuje organ: „Niewątpliwie, aby skorzystać z usług Parku Wodnego, konsument musi przebrać się w odpowiedni strój oraz pozostawić swoje rzeczy w wyznaczonym do tego miejscu – w szafkach w szatni oraz w samej szatni. Natomiast na Parku Wodnym, w myśl powyższych przepisów, ciąży odpowiedzialność za szkody powstałe na skutek braku dbałości i troski o mienie konsumenta, który powinien mieć zapewnione bezpieczne warunki do przechowania własnych rzeczy w czasie korzystania z usług przedsiębiorcy”.
Nie tylko parki wodne
Wskazując powyższą decyzję jako przykładową, analogicznie możemy stosować jej zapisy nie tylko do basenów i kąpielisk, lecz także siłowni, klubów fitness i innych miejsc, w których pozostawienie odzieży i innych rzeczy osobistych w szatni jest warunkiem koniecznym, aby skorzystać z usług udostępnianych przez daną placówkę. W decyzji wskazano również bardzo wyraźnie, że: „Od odpowiedzialności nie zwalnia ogłoszenie, że zakład nie ponosi odpowiedzialności za pozostawioną odzież”.
W konsekwencji w przypadku powstania szkody, jaką bez wątpienia jest utrata lub zniszczenie rzeczy, klient może się domagać od właściciela siłowni jej naprawienia. Właściciel powinien uznać roszczenie konsumenta i bezproblemowo zwrócić kwotę wartości rzeczy wskazaną przez osobę poszkodowaną. W przypadku bezskutecznych negocjacji z właścicielem można wytoczyć powództwo cywilne i starać się dochodzić swoich praw drogą sądową.
Podsumowując, należy stwierdzić, że obiegowa opinia mówiąca o możliwości wyłączenia przez przedsiębiorstwo usługowe odpowiedzialności za rzeczy konsumentów pozostawione w szatni, jest całkowicie nieprawdziwa. Odpowiedzialności takiej nie wyłącza ani stosowny zapis regulaminu placówki, ani informacja wywieszona bezpośrednio w szatni, bez względu na to, czy usługa przechowania była realizowana bezpłatnie, czy za dodatkową opłatą. Konsumentowi przysługuje roszczenie o naprawienie szkody i po wskazaniu wartości utraconej lub uszkodzonej rzeczy powinna mu zostać wypłacona jej równowartość.
Podstawa prawna
Art. 835, art. 836, art. 837 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 459 ze zm.).