Wybór nowej przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa nie ma charakteru praktycznego, tylko symboliczny - powiedział wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, odnosząc się do wyboru prof. Małgorzaty Gersdorf na przewodniczącą KRS.

Trwa ładowanie wpisu

KRS wybrała we wtorek I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf na nowego przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. W połowie stycznia - na krótko przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o KRS - ze stanowiska przewodniczącego KRS zrezygnował sędzia Dariusz Zawistowski.

Wiceminister Piebiak ocenił, że "wybór nowej przewodniczącej KRS nie ma charakteru praktycznego, tylko symboliczny". - Rozumiem, że Rada chciała pod koniec swojej misji zaakcentować, że niczego się nie nauczyła i nic się w stanowisku Rady nie zmienia. Symbolem tego jest powierzenie na koniec stanowiska przewodniczącego KRS pani prezes Gersdorf - dodał.

Wiceminister podkreślił, że KRS w "tym składzie był i jest ciałem przeciwnym jakimkolwiek reformom i na szczęście niedługo zakończy działalność".

Zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie 17 stycznia i wprowadza m.in. wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm, mandat obecnych sędziów-członków KRS trwa do dnia poprzedzającego rozpoczęcie kadencji nowych członków Rady, "nie dłużej jednak niż przez 90 dni" od dnia wejścia nowelizacji w życie.

Piebiak w rozmowie z Polską Agencją Prasową odniósł się też do wypowiedzi prof. Gersdorf tuż po wyborze na przewodniczącego KRS. Jak podała m.in. "Gazeta Wyborcza", sędzia Gersdorf powiedziała we wtorek, że "trudno nie mieć myśli, że będę grabarzem tej instytucji".

- W imieniu ministerstwa sprawiedliwości i wielu sędziów, życzę powodzenia w misji pogrzebania Rady w dotychczasowej formule, bo niestety to była formuła zła i decyzje złe. Przypomnę sprawę asesorów. Im szybciej pani prezes wykona misję pogrzebania tej Rady, tym lepiej. Będzie nowa Rada, nowe otwarcie i szansa na coś pozytywnego - powiedział wiceminister.

Nowelizacja ustawy o KRS opublikowana 2 stycznia w Dzienniku Ustaw wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5, głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

Według przepisu przejściowego, propozycje kandydatów na członków Rady zgłasza się marszałkowi Sejmu w terminie 21 dni od dnia obwieszczenia w "Monitorze Polskim". Obwieszczenie ws. rozpoczęcia procedury zgłaszania kandydatów na członków KRS ukazało się 4 stycznia. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów są grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tys. obywateli. Mandat obecnych sędziów-członków KRS trwa do dnia poprzedzającego rozpoczęcie kadencji nowych członków Rady, "nie dłużej jednak niż przez 90 dni" od dnia wejścia nowelizacji w życie.

KRS konsekwentnie krytykuje główne zapisy nowelizacji. - Rada przypomina, że przepisy przyznające Sejmowi RP kompetencję do wyboru sędziów w skład Rady zostały ocenione jako naruszające Konstytucję RP przez KRS, Rzecznika Praw Obywatelskich, organy prawniczych samorządów zawodowych, stowarzyszenia zrzeszające sędziów oraz licznych przedstawicieli polskiej nauki prawa - głosi stanowisko Rady.

W styczniu Rada zaapelowała do sędziów o niewyrażanie zgody na kandydowanie w wyborach nowych członków KRS. Dodała, że żaden sędzia nie powinien wziąć udziału w tych wyborach, aby "dochować wierności ślubowaniu sędziowskiemu".