Maleją szanse na ograniczenie skali inwigilacji obywateli przez państwo. Sejm właśnie stwierdził, że o żadnym naruszeniu ustawy zasadniczej nie może być mowy.
W Trybunale Konstytucyjnym na rozpoznanie czekają dwa niezwykle istotne dla praw i wolności obywatelskich wnioski RPO. Domaga się on zbadania przepisów dotyczących uprawnień służb. W pierwszym wniosku zakwestionowano regulacje pozwalające funkcjonariuszom m.in. policji czy Straży Granicznej inwigilować obywateli na wielu polach i na wiele sposobów. O tym, że TK pochyli się nad tą sprawą już 21 lutego br., informowaliśmy na łamach DGP pod koniec grudnia. Drugim pismem Adam Bodnar zaskarżył regulacje zawarte w ustawie anyterrorystycznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 904), które jego zdaniem w sposób nieproporcjonalny ingerują w prawa i wolności człowieka. W przypadku tego postępowania stanowisko w zeszłym miesiącu zajął Sejm.
Izba niższa stwierdza, że o żadnym naruszeniu zasad konstytucyjnych nie może być mowy. Po pierwsze Sejm przypomina, w jakim celu zostały wprowadzone rozwiązania zakwestionowane przez RPO. Tym celem jest oczywiście zwalczanie terroryzmu. W stanowisku wskazuje się na art. 5 konstytucji, który stanowi, że „Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego (...)”. A, jak przypomina Sejm, z orzecznictwa TK wynika, że konieczność podjęcia adekwatnych środków w celu zapewnienia takiego bezpieczeństwa, może stanowić przesłankę ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności. Tak będzie w przypadku istnienia zagrożeń czy to zewnętrznych, czy wewnętrznych. Warunkiem jednak jest, aby zagrożenia te osiągnęły taki rozmiar, że „dotkną podstaw bytu państwa, integralności jego terytorium, losu jego mieszkańców lub istoty systemu rządów” (wyrok TK z 6 lipca 2011 r., sygn. akt P 12/09).
Sejm zarzuca więc RPO, że w jego argumentacji widać przeciwstawienie praw człowieka dobru wspólnemu. „Takie rozumienie praw i wolności jest nieuprawnione na gruncie Konstytucji” – stwierdzono w uzasadnieniu stanowiska. Co więcej, izba niższa wytyka rzecznikowi, że ten neguje uznany przez TK obowiązek zapewnienia przez państwo dostatecznej ochrony określonych wartości konstytucyjnych. A przecież obowiązek ten obliguje ustawodawcę zwykłego do wprowadzenia odpowiednich do tego celu rozwiązań. Jak twierdzi Sejm, takie adekwatne rozwiązania służące ochronie przed terroryzmem znalazły się właśnie w zakwestionowanej przez Adama Bodnara ustawie.
„Z przytoczonych powyżej względów należy uznać konstytucyjność zaskarżonych przez Rzecznika rozwiązań, a wręcz ich konieczność w demokratycznym państwie prawnym. Za pomocą kwestionowanych przez Rzecznika rozwiązań ustawodawca osiąga konstytucyjnie legitymowany cel” – skwitowano w stanowisku Sejmu.
Przeciwko rzecznikowi praw obywatelskich wytoczono również argument braku poszanowania swobody regulacyjnej izby niższej parlamentu. Zarzucono mu, że przedstawiane przez niego argumenty sprowadzają się do kwestionowania i zawężania granic kompetencji ustawodawcy „do kształtowania treści prawa zgodnie z celami polityki państwa”.
Przypomnijmy: RPO zakwestionował m.in. przepis, który wprowadził pojęcie „zdarzenia o charakterze terrorystycznym”, oraz ten, zgodnie z którym szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi wykaz osób, które mogły mieć związek z takim zdarzeniem. Bodnar wskazuje, że tak sformułowane, niedookreślone zapisy nie dają obywatelom żadnej pewności co do tego, z jakiej przyczyny mogą trafić do wykazu ABW. Co więcej, to sam szef tej służby w zarządzeniu ma doprecyzować, jaki będzie zakres informacji gromadzonych w wykazie i na jakich zasadach będzie je przekazywał innym służbom. Przepisy te nie dadzą się, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, pogodzić z zasadami konstytucyjnymi. Artykuł 51 ustawy zasadniczej stanowi bowiem, że „zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji [o obywatelach] określa ustawa”.
Co więcej, ustawa znacznie też poszerzyła możliwość inwigilacji – i to bez zgody sądu – osób niebędących obywatelami RP. „Skoro ustawodawca zdecydował się na pozbawienie pewnych grup fundamentalnego prawa do prywatności, to jego konstytucyjnym obowiązkiem (...) jest zapewnienie minimalnego standardu ochrony w postaci ustanowienia chociażby następczej kontroli sądowej w tym zakresie” – stwierdza we wniosku RPO i brak takiej ochrony określa jako sprzeczny z podstawowymi założeniami ustroju RP.
5881 - wobec tylu osób zarządzono kontrolę operacyjną w 2016 r.
6053 - wobec tylu osób służby wnioskowały o przeprowadzenie kontroli operacyjnej