Andrzej Czuma jest kandydatem na nowego ministra sprawiedliwości - poinformował premier Donald Tusk. Prezydent w piątek o godz. 18 powoła Czumę na stanowisko ministra sprawiedliwości - podało prezydenckie Biuro Prasowe.

"Liczę na to, że ministerstwo sprawiedliwości w jego rękach będzie instytucją, która będzie działała tak, jak on przez całe życie. Absolwent uczelni, prawnik i historyk, więzień polityczny PRL-u, jeden z założycieli i działacz "Ruchu"" - mówił Tusk przedstawiając kandydaturę Czumy. Prawo mówi, że aby objąć funkcję ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego nie jest wymagane ukończenie aplikacji prawniczej ani tytuł naukowy.

Premier mówił, że Czuma wie "co to praca fizyczna, emigracja, więzienie i internowanie oraz praworządność i sprawiedliwość", dlatego spodziewa się, że w osobie Czumy Polska będzie mieć ministra "prawego, energicznego i spokojnego".

Sam Czuma mówił, że "to ogromny honor i obowiązek być ministrem w rządzie niepodległej i demokratycznej RP". "Proszę Boga Wszechmogącego, aby moje słabości wzmocnił i abym był użytecznym członkiem rządu Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedział. O swym poprzedniku prof. Ćwiąkalskim powiedział, że ustalił on wysokie standardy sprawowania urzędu.

"Pana posła Czumę ogromnie cenię (...) i naprawdę miałem z nim świetne kontakty" - mówił o Czumie Ćwiąkalski. Szczególnie ceni on działalność posła PO w komisji ds. nacisków. "Współpracowaliśmy w tym zakresie, wielokrotnie rozmawialiśmy. Jest to naprawdę bardzo prawy i zacny człowiek" - podkreślił Ćwiąkalski.

Zaprzysiężenie nowego ministra ma nastąpić w piątek o godz 18.00

Prezydencki minister Andrzej Duda powiedział PAP, że głowa państwa wita tę kandydaturę "z nadzieją", a inny prezydencki minister, Michał Kamiński ocenił w TVN24, że kandydatura Czumy jest "nieoczekiwana, co nie musi oznaczać, że jest kandydaturą złą". Według niego, choć Czuma jest z wykształcenia prawnikiem, "w sensie praktycznym" niewiele miał wspólnego z resortem sprawiedliwości.

Politycy oraz szefowie organizacji prawniczych zgodnie doceniają kwalifikacje moralne, podkreślając zasługi Czumy dla demokracji i praw człowieka w Polsce, ale wyrażają wątpliwość, czy starczy mu kwalifikacji merytorycznych do pełnienia tak odpowiedzialnych funkcji.

"Liczymy na dobrą współpracę i zmianę dotychczasowej praktyki, że nowy minister rozwala to, co zrobił jego poprzednik" - tak nominację komentował przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski. Minister sprawiedliwości jest z urzędu członkiem KRS.

Pełna nadziei na rozwiązanie z udziałem Czumy problemów środowiska sędziowskiego jest prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Irena Kamińska. "Mamy nadzieję, że te nadzieje nie zostaną zmarnowane. To jest dobry kandydat, natomiast dobrzy kandydaci czasami nie okazują się najlepszymi z możliwych ministrów" - dodała. Według niej, trzeba ograniczyć liczbę zadań dla sądów, potem ograniczyć liczbę sędziów, sędziom dodać do pomocy asystentów, część spraw oddać referendarzom, a dopiero wtedy będzie można mówić, że sędzia zajmuje się orzekaniem i sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości.

Mamy nadzieję na ponowne podjęcie rozmowy o nowym modelu zawodów prawniczych - mówią zgodnie prezesi samorządów adwokatów i radców prawnych, które - jak chciał poprzedni minister - mają zostać połączone w jedną korporację prawniczą. I mec. Joanna Agacka- Indecka i mec. Maciej Bobrowicz liczą na spokojny i merytoryczny dialog z ministrem na ten temat.



Takiego człowieka jak Andrzej Czuma potrzeba na stanowisku ministra sprawiedliwości - powiedział Paweł Graś (PO). "Uważam, że jest to bardzo dobry wybór. Dla wszystkich jest to zaskoczenie, ale decyzję w tej sprawie podejmuje premier i to premier określa, z kim chce współpracować" - dodał.

"Zaskakująca kandydatura, ale dobra kandydatura" - komentował poseł PSL Eugeniusz Kłopotek

Ocenił, że - na podstawie tego, co widział w komisji śledczej ds. nacisków "niestety do kompromisu pan Andrzej Czuma nie był skłonny", zatem - jak powiedział "będzie ostra jazda i na pewno będzie się działo", ponieważ niekiedy w środowisku wymiaru sprawiedliwości potrzebny jest kompromis, a nie "pójście na ostro".

Propozycja objęcia stanowiska ministra sprawiedliwości to dla Czumy szansa na porzucenie wizerunku "stronniczego" szefa sejmowej komisji śledczej, ale też "wyzwanie" merytoryczne - uważa b. szef tego resortu Zbigniew Ziobro (PiS). W jego ocenie Ziobry, "walory merytoryczne" nie są silną stroną przyszłego ministra. Powiedział, że choć Czuma ma wykształcenie prawnicze to jednak "zdobyte przed dziesiątkami lat wstecz", a ponadto "nie był znany z pasjonowania się sferą wymiaru sprawiedliwości i nie miał też żadnych praktycznych doświadczeń w zakresie stosowania prawa".

"Ta informacja szalenie mnie zdziwiła, bowiem mówiono, że rozpatruje się kandydatury wielkich ludzi polskiego prawa, a mamy pana ministra Czumę. Podejrzewam, że pan premier kierował się tym, że nie miał kompletnie kandydatów na to stanowisko" - powiedział dziennikarzom Wacław Martyniuk (Lewica).

Za zaskakującą uznał kandydaturę Czumy prof. Zbigniew Hołda

Według niego ostatnie decyzje premiera związane z ministerstwem sprawiedliwości "sprawiają wrażenie chaosu". "Czuma nie ma odpowiednich kwalifikacji do pełnienia bardzo trudnych funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego" - uznał prof. Hołda przypominając, że resort pracuje nad wieloma skomplikowanymi projektami m.in. scalenia samorządów adwokackiego i radcowskiego oraz ułatwienia dostępu do pomocy prawnej dla osób ubogich.

Podobnie, choć łagodniej swój osąd formułuje prof. Piotr Kruszyński z UW. "Andrzej Czuma jako minister sprawiedliwości będzie musiał otoczyć się fachowcami" - powiedział, mając na myśli wiceministrów i Prokuratora Krajowego.